Burzliwy przebieg miała nadzwyczajna sesja w płockim ratuszu, poświęcona wprowadzonej niedawno strefie płatnego parkowania.
Prezydent powołał się na słowa ekspertów, którzy mieli wyraźnie podkreślać, że pierwsze miesiące funkcjonowania strefy nie są miarodajne. Przekonywał też, że wprowadzenie płatnej strefy nie było wymierzone w przedsiębiorców i kupców tego miasta. Wyraził też gotowość do spotkania i dyskusji, ale nie w atmosferze, jak się wyraził, politycznej przepychanki.
Głos zabrał następnie wiceprezydent miasta Jacek Terebus, który także powoływał się na zdanie ekspertów, że pierwszy miesiąc nie jest miarodajny. W listopadzie za samo parkowanie w strefie wpłynęła kwota 72 tys. zł. - Miesiące zimowe pokazują spadkową tendencję - wyjaśniał, pokazując wyniki ze Słupska. - Jest część kierowców, którzy po prostu boją się jeździć w zimę. Odniósł się też do taryfy. - Ustawa mówi o tym, że pierwsza godzina ma kosztować 2 zł. Wprowadziliśmy pierwsze 30 minut darmowe i to był postulat państwa. Sprawia to, że 2/3 transakcji jest wykonywanych bezpłatnie - mówił wiceprezydent. Wytknął też handlowcom, że większość lokali w centrum zamyka się już o 18, przez co galerie, otwarte do 21, stają się jeszcze bardziej konkurencyjne.
- O, za mało pracujemy!!! - odpowiadali coraz bardziej zdenerwowani przedsiębiorcy. - Jeśli zrobiliśmy 2, 3 eventy na Tumskiej i prosiliśmy przedsiębiorców, by wzięli z nami udział, by były sklepy otwarte, to jaki był odzew? Niewielu z was, przepraszam, że to mówię, ale niewiele z was było w stanie nawet w ten dzień popracować z nami do godz. 20. - mówił wiceprezydent. Powtórzył też słowa Andrzeja Nowakowskiego, że strefa nie jest wymierzona przeciwko lokalnemu biznesowi. Wytknął natomiast przedsiębiorcom, że przygotowana przez nich ankieta na temat strefy, była chaotyczna i nie zawierała podpisów, albo co gorsza zawierała podpisy fałszywe. - My państwu pomożemy zrobić taką ankietę - mówił. - My nie chcemy od was pomocy! Nie pomagajcie nam! - padały głosy z sali. Wiceprezydent prosił też o cierpliwość i czas na dalszą pracę nad strefą.
Powtórzył też za prezydentem, że to przedłużający się remont Tumskiej przyczynił się do opustoszenia centrum. - Jeśli mówimy o umieraniu ul. Tumskiej, to wróćmy do podstaw, dlaczego ta Tumska wygląda tak, a nie inaczej. Ile trwał jej remont? Ul. Tumska umarła wtedy, gdy przez 3 lata był remont i trzeba było się z niej wyprowadzić! - mówił na sesji w stronę oponentów. Te słowa spotkały się ze zdecydowaną reakcją jednego z radnych PiS. - Przebudowa ulicy Tumskiej to było najbardziej skomplikowane przedsięwzięcie. I możemy się z tego cieszyć, że tak trudne przedsięwzięcie ostało zrealizowane w takim czasie. Nikt nie mówi, ile państwo przebudowywaliście Kolegialna, bo trzeba było też robić i Kolegialną. Proszę odnosić się do sytuacji bieżącej - powiedział Tomasz Kolczyński.
Z kolei przemawiający kolejno radna Joanna Olejnik i Artur Kras z PO, przekonywali, że zgodnie z ich wiedzą i prywatnie przeprowadzoną sondą, strefa odpowiada mieszkańcom, bo jest mniej samochodów i wreszcie można coś załatwić w centrum.
Do głosu doszli wreszcie zaproszeni na sesję handlowcy i przedsiębiorcy. Niektórzy mówili - jeśli już strefa została wprowadzona, trzeba ją udoskonalić, np. wydłużyć bezpłatny czas postoju, zwiększyć liczbę parkometrów. Ale w większości były to zdecydowane głosy przeciwko płatnej strefie. - Ja od wielu lat podejmowałem działania, by nie wprowadzono strefy w Płocku. Nie udało się nam - mówił Andrzej Majkowski. - Od 30 lat pracuję w tej strefie. Spadły nam obroty i ulice opustoszały. Ja w tej chwili straciłem klientów i ponieważ mam lokal, dostałem wypowiedzenie. Następne osoby, firmy już rozglądają się za następnymi lokalami, w innej części. Ludzie chcą opuszczać tę strefę. Wszyscy kupcy są oburzeni. Prezydent Terebus pokazuje nam jakieś wykresy, powołuje się na ekspertów. Wszystko nie trzyma się kupy, bo gdyby było to dobre dla nas, to byśmy się w ogóle tutaj nie spotykali. To całe przedsięwzięcie urzędnicy robią za nasze pieniądze z naszych podatków. Ja płacę podatek za lokal, jeśli nie będę miał najemców, to będzie pustostan - mówił Majkowski. Zwrócił uwagę, że strefa rodzi też konflikty i antagonizmy społeczne i jest niesprawiedliwa, bo ktoś, kto mieszka dwie przecznice dalej, nie musi płacić za parking. - My powinniśmy od jutra zlikwidować strefę! Żeby wyjść z twarzą z tej pomyłki! - mówił Andrzej Majkowski, wywołują w sali aplauz innych przedsiębiorców.
am