Nierozpoznany błogosławiony

Przez północne Mazowsze szedł pielgrzym... Jedni widzieli w nim żebraka, inni – zakonnika, jeszcze inni myśleli, że to Żyd, bo miał długą brodę. A był to o. Honorat Koźmiński z Zakroczymia.

0m 44s

To nie było łatwe, bo władze carskie celowo skierowały kapucynów i o. Honorata z Warszawy do Zakroczymia, aby ten klasztor stał się miejscem odosobnienia i skutecznie uniemożliwił im kontakty ze światem. Ojciec Honorat chciał jednak spotkać się z mniszkami, które od 1871 r. zamieszkały w Przasnyszu, i pomóc im w rozwiązaniu zaistniałych problemów. Mimo trudnej sytuacji w zakroczymskim klasztorze, o. Honoratowi udało się jednak uzyskać pozwolenie na wyprawę do Przasnysza.

Dziękujemy, że z nami jesteś

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

s. Donata Koska