Czarno i smutno... po raz drugi

Przez Płock przeszedł czarny protest zwolenników aborcji.

Uczestników pochodu było o wiele mniej, a na jego czele szła m.in. Elżbieta Gapińska, posłanka PO. Skandowano podobne hasła, jak przed trzema tygodniami: "Za kratami nie będziemy matkami!", "Nie chcemy rodzić dzieci gwałciciela", "Nie bójmy się islamistów, bójmy się własnych sadystów", "Wolność wyboru zamiast terroru", itp. Pochód wyruszył sprzed Stanisławówki, aby ulicami centrum miasta dotrzeć do Starego Rynku.

Zastanawiała na marszu obecność osób z małymi dziećmi, zastanawiające również były przeczące sobie hasła typu: "Aborcja to prawo do życia!", czy łączenie w skandowanych okrzykach aborcji z macierzyństwem.

Jak zwracają uwagę obserwatorzy czarnego protestu, tym razem zakres postulowanych zmian był większy, niż poprzednio, i dotyczył m.in. odsunięcia Kościoła od udziału w życiu publicznym czy zmian w oświacie. Wyrazicielką tych poglądów była sama posłanka Gapińska, która na zakończenie manifestacji mówiła m.in., że uczestnicy marszu chcą jednocześnie dobrej szkoły dla dzieci. W wystąpieniach podkreślano wciąż, że aborcja jest "prawem kobiet", "prawem do wyboru". - Nie składamy parasolek - dodawały organizatorki protestu na zakończenie manifestacji na Starym Rynku.

I tylko na koniec należy dodać, że to wszystko mówiono głośno tuż przy sanktuarium Bożego Miłosierdzia, zaledwie dwa dni po wspomnieniu św. Jana Pawła II. Smutno i straszno.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka