Krok po kroku płocka katedra przechodzi gruntowne remonty. Z oczyszczonej wieży południowej zniknęły już rusztowania, a w Kaplicy Królewskiej kończy się ważny etap prac.
- Uszkodzone tynki w dolnej partii ścian w Kaplicy Królewskiej zostały usunięte i położone po raz drugi. Na tych fragmentach polichromia będzie odtworzona, ale to zadanie na kolejny rok. Chcielibyśmy jeszcze w tym roku przygotować kaplicę do tego, by położyć posadzkę po konserwacji. Zasadnicze prace przy zachowanej polichromii na suficie, w sensie oczyszczenia jej, są także zrobione; inne będą robione z lokalnych rusztowań. Potem będziemy sukcesywnie odnawiać ołtarze. Ważne jest, że są założone instalacje oświetleniowe i nagłośnieniowe - wymienia ks. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej w Płocku.
To duży krok w kierunku przywrócenia pierwotnego piękna Kaplicy Królewskiej w bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP, gdzie pochowane są szczątki władców Polski: Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego, a także 14 książąt mazowieckich i jednej księżniczki.
Prace pod wieżą północną ruszyły w czerwcu. Niedawno w murze kaplicy, na wysokości nieco ponad półtora metra od posadzki, za płytą epitafijną z XVII w. poświęconą kan. Janowi Ślaskiemu, została odkryta nisza, której przeznaczenie jeszcze jest nieznane.
- Po konsultacjach ustalono, że to jedyna okazja do przebadania tej wnęki. Dzięki stosunkowo niewielkim nakładom finansowym będzie można zajrzeć w grubość muru i to muru XVI-wiecznego. Mogło to być boczne, techniczne wejście, ale tego nie wiemy, to na razie hipoteza. Jest pytanie, czy ścianki w niszy się schodzą, i czy są zaokrąglone, czy idą wprost. Istotne będzie, czy w środku będzie gruz, czy też zostaną odnalezione szczątki ludzkie. Jeżeli się okaże, że tam jest też miejsce spoczynku księdza kanonika, jego grobowiec, to oczywiście te szczątki tam pozostaną - wyjaśnia ks. Cegłowski.
Poza niszą ciekawym znaleziskiem odnalezionym w zagruzowaniu są też niewielkie płytki malachitowe, lakierowane, które były prawdopodobnie pierwotną posadzką.
Obecna posadzka, w dużej mierze zniszczona, została zdemontowana, oznaczona i wysłana do konserwacji. Zostały wykonane bardzo szczegółowe zdjęcia każdej płyty, które można powiększać w komputerze do dużych rozmiarów. Jak dodaje ks. proboszcz, dzięki tym zdjęciom będzie można zdecydować, które płytki są do wymiany. Będą one uzupełniane współczesnymi płytami, zgodnie z zaleceniem konserwatorów.
- Kończy się jeden etap, jeden sezon prac, myślę, że udany. Trzeba powiedzieć, że jeżeli w roku, w sezonie udało się wydać na katedrę ponad milion złotych, to jest to duża kwota. 600 tys. otrzymaliśmy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, 150 tys. dał Urząd Miasta Płocka i ponad 100 tys. to łączny udział parafii, który obejmuje zarówno 60 tys. zawarte w umowie, jak i wpłaty na inne prace remontowe. Nie czekamy na ogromny wniosek, który zakładałby rewitalizację całej katedry, bo nie mamy gwarancji, że przejdzie - dodaje gospodarz parafii katedralnej.
W sumie, dzięki wspomnianym dotacjom z ministerstwa, UMP, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz pieniądzom z PERN SA, do tej pory zostały odnowione obie wieże katedry, sfinansowane zostało sklepienie kaplicy św. Zygmunta, ołtarz serca Jezusowego i prowadzone są prace renowacyjne w Kaplicy Królewskiej. - Kupiono specjalny sprzęt - maszynę do czyszczenia i mamy nadzieję własnymi siłami oczyścić ołtarz św. Stanisława Kostki - dodaje ks. Cegłowski.
Na remont czeka część między wieżami. Wskazania konserwatorskie dotyczą też remontu dachu, posadzki w nawach katedry i podziemi. Wszystkie te prace są bardzo kosztowne i, jak zaznacza proboszcz, nie są możliwe do udźwignięcia przez samą, zmniejszającą się powoli parafię.
W przyszłości Kaplica Królewska, która ma znaczenie nie tylko sakralne, ale również kulturalne i historyczne, mogłaby być zwiedzana przez turystów równolegle z Drzwiami Płockimi. - Można je połączyć w jeden program, bo to dwa elementy naszej katedry, które są związane z naszą kulturą. Chciałbym też, by tablica informująca o dotacjach, stanęła za krzyżem misyjnym i wskazywała wyraźnie miejsce największej nekropolii Piastów polskich - mówi ks. Stefan Cegłowski. Nie wyklucza włączenia działań związanych z remontem i rewitalizacją katedry w jakiś większy projekt badawczy, ale zastrzega, że katedra nie może w nim być traktowana instrumentalnie. - Jeżeli mamy coś oddać, coś zbadać, to np. w kontekście poszukiwań np. grobowca bp. Wernera - podkreśla.