Około 160 osób modliło się Koronką do Bożego Miłosierdzia na ulicach Przasnysza.
Po raz czwarty modlitwa w Godzinie Bożego Miłosierdzia odbywała się w kilku miejscach: w parku miejskim przy pomniku św. Stanisława Kostki, obok ronda ks. Józefa Piekuta na osiedlu Orlika, przy figurze Matki Bożej przed klasztorem Mniszek Klarysek Kapucynek i na skwerze u zbiegu al. Jana Pawła II i ul. Żwirki i Wigury w parafii pw. Chrystusa Zbawiciela. W tym roku koronkę odmawiano też niedaleko Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, gdzie oprócz sióstr do wspólnej modlitwy licznie przyłączyły się też dzieci ze świetlicy "Promyk jutrzenki" z wychowawcami i wolontariuszami oraz pracownicy. W pozostałych miejscach w modlitwie uczestniczyli świeccy i duchowni: księża proboszczowie trzech przasnyskich parafii, siostry zakonne i ojcowie pasjoniści.
Publiczne odmawianie Koronki Bożego Miłosierdzia zorganizowali i poprowadzili członkowie Domowego Kościoła, włączając się po raz kolejny do odbywającej się w wielu miejscach na całym świecie akcji Iskra Bożego Miłosierdzia.
Jak przypomniał ks. Andrzej Maciejewski, proboszcz parafii św. Wojciecha, Koronka do Bożego Miłosierdzia na ulicach odmawiana jest 28 września w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki, spowiednika i kontynuatora misji św. s. Faustyny, którego relikwie zostaną wkrótce wprowadzone do przasnyskiej fary.
- Przyznam, że stresowałam się dziś tym wydarzeniem - wyznaje Marta Tomaszewska-Wróbel, która uczestniczyła w modlitwie razem z niespełna roczną córeczką Karoliną. - To nie jest takie łatwe i proste stanąć publicznie i się modlić. Trzeba do tego pewnej odwagi i dużo wiary. Gdy szłam na koronkę, przypominały mi się słowa Pana Jezusa: "Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie" (Mt 10,32). W połowie koronki poczułam, że jestem dumna, że tu stoję - dodaje.
Wojciech Ostrowski