Pieśni nabożne północno-wschodniego Mazowsza wypełniły program V Festiwalu Muzyki Sakralnej w Ciechanowie.
Tegoroczna edycja festiwalu trwała zaledwie jeden dzień, ale był ucztą duchową dla miłośników muzyki sakralnej i wydobywaniem dźwięków z duszy ludzi północnego Mazowsza. Dodatkowy klimat tworzył, jak zawsze pełen uroku i łaski kościół poaugustiański w Ciechanowie.
- Chcemy ukazać bogactwo muzyki sakralnej, dlatego zaprosiliśmy Monodię Polską - zespół śpiewaczy, który praktykuje dawne polskie pieśni religijne, w wariantach melodycznych zebranych przez Adama Struga, zwłaszcza z ziemi łomżyńskiej i z Kurpi Zielonych - mówi Bogumiła Nasierowska, dyrektor artystyczna festiwalu. Artystom towarzyszyła gra na lirze korbowej - dawnym instrumencie, który był używany w czasie liturgii, zanim, od XVIII wieku zaczęto w kościołach budować organy.
W czasie koncertu wykonano utwory zaczerpnięte z dwóch tradycji muzycznych północnego Mazowsza: drobnoszlacheckiej i kurpiowskiej, m.in. pieśni o wieczności, ku czci Matki Bożej, na święto św. Tekli czy pieśń żałobną. Zwłaszcza ten ostatni utwór kojarzyli starsi uczestnicy muzycznego wieczoru, a Adam Strug zwracał uwagę, jak ważna rolę dla polskiej kultury muzycznej mają utwory pochodzące właśnie z tradycji ludowej, które często idą w zapomnienie. Wykonywano je przez wieki, a dziś, niestety, często niedoceniane, idą w niełaskę. Tym bardziej więc cenna była tegoroczna, ambitna edycja ciechanowskiego festiwalu. Za kolejne, piąte już muzyczne spotkanie u św. Tekli w Ciechanowie dziękował proboszcz parafii i organizator festiwalu, ks. kan. Wojciech Hubert.
Festiwal odbył się pod patronatem prezydenta Ciechanowa, i jak zawsze, towarzyszył uroczystościom odpustowym ku czci św. Tekli - patronki ciechanowskiej parafii.