Bp Roman Marcinkowski z Legionem Maryi na Jasnej Górze.
W jasnogórskim sanktuarium odbyła się 22. Ogólnopolska Pielgrzymka Legionu Maryi. Uczestniczyli w niej równiej legioniści z płockiej diecezji.
- Jesteśmy u Matki. To Bóg jej potrzebował. Bóg wybrał pełnię czasu w historii i wybrał Maryję. Bóg potrzebował jej zgody, posłuszeństwa i oddania, aby w pełni objawić swą miłość do człowieka - mówił do zgromadzonych na Mszy św. na szczycie bp Marcinkowski.
- Legioniści to armia, która zdobywa świat dla Chrystusa przez Maryję, naśladując jej pokorę, troskliwą i pełną poświęcenia miłość, jej wiarę i posłuszeństwo.
Legion Maryi to świeccy, którzy we współpracy z kapłanami, niosą Ewangelię zagubionym, opuszczonym, obojętnym i niewierzącym. Dziękujemy za ich codzienne stawanie przy drugim człowieku, aby nikt nie zginął, ale miał życie wieczne. W legionie chodzi przecież o ewangelizację innych w oparciu o poznanie i zawierzenie Maryi - zwracał uwagę ks. biskup.
Nawiązując do 1050. rocznicy chrztu Polski mówił, że ten jubileusz jest okazją do rachunku sumienia z chrzcielnych postaw i zobowiązań.
- Jacy to dziś chrześcijanie...? - pytał retorycznie bp Roman. - Tak dużo czynimy starań, by nam było dobrze. Tak mało czynimy starań, by Chrystusowi w nas było dobrze! Czy jesteś chrześcijaninem papierowym, "na gębę", od święta? Chrześcijanin to Chrystus żyjący, a nie martwy w nas! - mówił biskup kaznodzieja.
Przypomniał zasady zapisane w podręczniku członków legionu, że mają pomagać w pełni realizować swoje powołanie chrześcijańskie, a wypływają one ze zobowiązań chrzcielnych.
- Jezusa trzeba słuchać we wszystkim, nie tylko w tym co łatwe, ale wszystkie Jego zobowiązania trzeba brać szczerze do serca. Jego wolą jest, by wierzący w Niego zachowywali całą Dobrą Nowinę o zbawieniu. W Ewangelii nie można przebierać, bo to nie jest karta dań, jak w restauracji. Albo się zachowa wszystko, albo nic. (...) Kryzysy, które dotykają człowieka, nie mogą wpłynąć na zmianę nauki Chrystusa - akcentował ks. biskup.