Wojna, a po niej miłość

– Za dużo historii złożyło się na jedną biografię, aby je zapomnieć, a ponieważ Pan Bóg dał mi dobrą pamięć, piszę o mojej rodzinie, nauce i mojej żonie – o naszym wspólnym szczęśliwym życiu – mówi Józef Wereda z Płocka.

ks. Włodzimierz Piętka

|

08.09.2016 00:00 Gość Płocki 37/2016

dodane 08.09.2016 00:00
0

wlodzimierz.pietka@gosc.pl Gdy u żony zaczęła się choroba, gdy zaczęła tracić pamięć, a później musiała trafić do domu opieki, aby mieć stałą i profesjonalną pomoc, zrodziła się we mnie myśl, aby ocalić moją jeszcze dobrą pamięć i spisać to wszystko, co przeżyłem – mówi pan Józef. – To mi pomaga oderwać się od samotności, zmartwień i złych myśli, więc piszę... dla siebie i moich najbliższych. Pisanie po prostu chroni mnie przed myśleniem o chorobie i starości – dodaje 85-letni mieszkaniec Płocka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Włodzimierz Piętka

Zapisane na później

Pobieranie listy