W Szczytnie k. Płońska odsłonięto głaz, który ma upamiętniać 1050. rocznicę chrztu Polski w Roku Miłosierdzia.
Lokalne animozje położyły się cieniem na jubileuszowych obchodach w Szczytnie, bo wśród gości próżno było szukać chociażby delegacji z Urzędu Gminy w Załuskach.
Uchwała intencyjna w sprawie uświetnienia okrągłej rocznicy początków chrystianizacji ziem polskich miała stać się preludium do zaplanowanych na 27 sierpnia szczytnickich uroczystości. Miała, ale do tego nie doszło, bowiem... i do obrad nie doszło. Przybyło zaledwie 5 z 15 radnych. Stanowiska więc nie zajęto, a przewodniczący rady gminy Załuski Edward Aleksandrowski, który na prośbę mieszkańców był inicjatorem tego punktu posiedzenia, mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce.
Do Szczytna zjechali m.in.: starosta powiatu, burmistrz Płońska oraz wójt gminy Płońsk, którzy pod nieobecności gminnych władz wygłosili okolicznościowe przemówienia.
Obelisk z pamiątkową tablicą, na którym swoje skrzydła rozpościera orzeł w koronie z medalikiem Matki Boskiej, znalazł swoje miejsce na działce należącej do Jana Kazimierczak, byłego radnego gminy Załuski, dziś prezesa tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej. Nie jest tajemnicą, że relacje między nim a wójtem oraz rajcami popierającymi Romualda Woźniaka są dalekie od ideału, stąd zawrzało również przy sprawie pomnika.
Jan Kazimierczak mówi o ponad 230 podpisach, które mieszkańcy Szczytna umieścili na petycji wyrażającej swoje poparcie dla idei budowy jubileuszowego pomnika. - Kiedy byłem jeszcze radnym, rzucałem ziarno, aby pomnik powstał przy gruntach gminnych, lecz nie chciało to zakiełkować - mówi Jan Kazimierczak. - Kupiliśmy więc działkę i rozpoczęliśmy budowę pomnika. Robiliśmy to, bo jesteśmy patriotami, robiliśmy to dla młodych ludzi, którzy będą tu składali kwiaty w święta narodowe, również z innych wiosek. To inicjatywa dla przyszłych pokoleń, nie dla Kazimierczaka, nie dla sołtysa czy dyrektora szkoły albo księdza. Obelisk powstał w tym miejscu, aby wszyscy mogli z niego korzystać. Ja te grunty przekażę gminie, kiedy zmieni się władza - mówi wprost. Za inicjatywą orędował m.in. proboszcz parafii pw. św. Floriana w Krysku ks. Jan Kaźmierczak.
Zastępca wójta gminy Załuski Romualda Woźniaka tłumaczy, czym podyktowana była nieobecność miejscowych włodarzy. Jarosław Stefański powiedział na wstępie, że już toczy się postępowanie przed nadzorem budowlanym w sprawie postawienia pomnika.
- Jeden z mieszkańców złożył wniosek o niezgodności z prawem takiego działania. Nikt tego z gminą nie konsultował, rada nie wyraziła na to zgody, nie zawiązał się żaden komitet ani nie nastąpiła rejestracja w starostwie. Z tym wszystkim nie mieliśmy w tym przypadku do czynienia - wymienia urzędnik, dodając jednocześnie, że jest za tym, aby w taki sposób upamiętniać ważne wydarzenia z historii Polski, ale... - ... wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem - dodaje Jarosław Stefański. - Irytuje mnie, że taki pomnik jest przed domem pana Kazimierczaka, w pobliżu sklepu spożywczego, pod którym pije się piwo. Powinien znaleźć się np. przed szkołą w Szczytnie albo przy kaplicy, ale na pewno nie tutaj - oponował zastępca wójta gminy Załuski.
Dawid Turowiecki