Po długiej podróży do Przasnysza dotarła licząca 50 osób grupa Ormian z Gruzji z ks. Antonem na czele.
Serdecznie powitanie w sali o. Bernarda Kryszkiewicza klasztoru ojców pasjonistów zgotowali im wolontariusze ŚDM oraz rodziny, u których będą gościć. Było wiele ciepłych gestów i słów z obu stron.
Okazało się, że głównym językiem porozumiewania się jest rosyjski. – Bardzo się cieszę, że dziś mogę posługiwać się tym językiem w takich okolicznościach i w takim celu – oznajmiła rusycystka Bożena Tomaszewska, która wystąpiła w charakterze tłumaczki. Pomogła w tym także Edyta Tatewik-Kaputjan, mieszkająca od lat w Przasnyszu Ormianka.
Dla przyjmujących pielgrzymów z Gruzji rodzin z parafii Chrystusa Zbawiciela ich przybycie miało miejsce w bardzo szczególnym dniu. Dokładnie rok temu rozpoczęła się w tej parafii doba nawiedzenia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Nie można tu mówić o przypadku, biorąc pod uwagę, że pielgrzymi przybyli dwa dni wcześniej niż było to pierwotnie planowane. A jak się jeszcze do tego doda poświęcone gościnności czytania liturgiczne z poprzedzającej ten dzień niedzieli, z przyjmującym Pana Boga "czym chata bogata" Abrahamem i odwiedzającym siostry Martę i Marię Jezusem, to efekt jest wprost porażający. I wydaje się, że nie pozostaje nic innego, tylko przyjąć głęboko do serca wypowiedziane wtedy przez Chrystusa słowa: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
We wtorek po Mszy św. w przasnyskiej farze goście udali się do Warszawy. Między nimi, ich gospodarzami i wolontariuszami ŚDM wytworzyła się, mimo bariery językowej, miła atmosfera. Jak powiedział podczas Mszy św. ks. Arkadiusz Czubakowski, Pan Bóg znajduje uniwersalny język, przy pomocy którego dociera do nas wszystkich.
Wojciech Ostrowski