Wspominamy 25. rocznicę wizyty Jana Pawła II w Płocku. Ile w nas pozostało wspomnień i postanowień z tamtego niezwykłego spotkania?
Anna Kaczyńska należała wtedy do chóru przasnyskiej parafii św. Wojciecha, który razem z innymi chórami z różnych miast diecezji, śpiewał podczas Eucharystii. Zapamiętała wcześniejsze długie, rozłożone w czasie próby. – To było bardzo wzniosłe, bo wiedzieliśmy, że będziemy śpiewać papieżowi – mówi pani Anna.
Mszę św. w Płocku zapamiętała bardziej niż inne spotkania ze św. Janem Pawłem II, w których uczestniczyła. – Nie pamiętam już, jakie wtedy śpiewaliśmy pieśni, ale to było olbrzymie przeżycie i duże emocje. Wiedziałam, że jadę tam nie tylko dla siebie, ale żeby zrobić coś więcej – śpiewać dla papieża.
Wspomina, że ojciec święty bardzo ładnie podziękował za śpiew połączonym chórom.
Mieczysław Kotarbiński ma szczególny powód do radości z udziału we Mszy św. w Płocku – św. Jan Paweł II udzielił mu wtedy Komunii św. Tak jak wszyscy uczestnicy tamtego spotkania wspomina długotrwały, ulewny deszcz przed rozpoczęciem Eucharystii.
– Jak ojciec święty pokazał się, to zaraz pojawiła się radość – wspomina pan Mieczysław. – Mówiło się, że kiedy przyjechał papież to i słońce zaraz się pojawiło. Nigdy w życiu nawet bym nie pomyślał, że mnie spotka takie wyróżnienie, że będę tak blisko ojca świętego. Siedziałem w pierwszym rzędzie. Nie przeżyłem w życiu takiego momentu. Bardzo się cieszyłem. Wspaniałe, największe przeżycie w całym moim życiu. Z tej radości nie wiedziałem wtedy co mam robić.
Żona pana Mieczysława, Daniela, wspomina, że z udziału ze spotkania z papieżem bardzo cieszyły się siostry klauzurowe, klaryski kapucynki z Przasnysza, które tego dnia wyjątkowo opuściły swój klasztor.
Wojciech Ostrowski