Tradycyjnie centralna procesja eucharystyczna w Płocku przeszła od katedry do kościoła św. Jana Chrzciciela.
Na trasie eucharystycznego przemarszu ustawiono tradycyjnie 4 ołtarze, które nawiązywały do najważniejszych wydarzeń przeżywanych w Kościele w tym roku: Roku Miłosierdzia, 1050. rocznicy chrztu Polski, peregrynacji obrazu jasnogórskiego w Płocku oraz Światowych Dni Młodzieży z papieżem Franciszkiem. Przygotowały je: parafia św. Maksymiliana na Górkach, parafia katedralna, farna i św. Jana Chrzciciela.
Przy tym ostatnim ołtarzu, zbudowanym nieopodal pomnika arcybiskupa męczennika, kazanie wygłosił bp Libera. - Co łączyło życie abp. Nowowiejskiego z Eucharystią? - pytał biskup płocki. - Przede wszystkim ofiara: Jezus z miłości do ludzi złożył w ofierze samego siebie. Z miłości do Jezusa złożył też ofiarę życia abp Antoni Julian Nowowiejski. Dzisiejszy dzień uświadamia nam wszystkim, że tajemnica Eucharystii, nad którą wspólnie się pochylamy, powinna przenikać naszą codzienność. To z niej mamy czerpać siły i uczyć się postawy ofiary. Bądźmy ludźmi Eucharystii - ludźmi, którzy potrafią ofiarować samych siebie - ofiarować siebie: i Bogu Najwyższemu, i naszym braciom, i siostrom, wśród których żyjemy - mówił bp Libera.
Zanim procesja eucharystyczna wyruszyła na ulice Starego Miasta, Mszy św. w katedrze przewodniczył bp Libera. Przy ołtarzu stanął m.in. bp Mirosław Milewski, homilię wygłosił ks. Sławomir Zalewski. - My wiemy, kto konał w Ogrójcu, kto wylewał krwawy pot. My wiemy, kto wisiał na krzyżu i wołał: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?". I konał za mnie i za ciebie - mówił delegat biskupa płockiego ds. stałej formacji duchowieństwa.
- Jezus jest wspaniałym muzykiem, który w tabernakulach i na ołtarzach świata gra najpiękniejszą melodię tęsknoty za człowiekiem, bo pragnie, aby ten do Niego przyszedł. Jezus jest wcieloną wiernością, oczekuje na każdego człowieka, bez względu na jego stan sumienia, na jego serce. Ten Jezus jest wcieloną czułością, która pragnie przygarnąć i przytulić każdego strudzonego i znękanego. To jest miłość, która pragnie poczuć bijące z miłości serce człowieka. To jest miłość, która zamknęła się w małym kawałku Chleba. Ta miłość Jezusowa jest prawdą o Bogu, człowieku i świecie. Ta miłość jest pragnieniem dobra drugiego człowieka w prawdzie, żeby mógł żyć i rozwijać się - mówił ks. Zalewski.
Przypomniał również słowa św. s. Faustyny Kowalskiej z "Dzienniczka": - "Boję się dnia bez Komunii św.”. To znaczy: boję się żyć bez Jezusa, boję się iść w codzienność bez Niego, bo mogę stracić orientację i mój życiowy kompas. Mogę wtedy iść na tyle kompromisów, że już zapomnę, kim jestem, zapomnę o swojej wierze - wyjaśniał ks. Zalewski.
wp