Na Jasną Górę 15 i 16 kwietnia pielgrzymowała młodzież maturalna z diecezji płockiej, aby modlić się o pomyślne zdanie matury i pomoc w rozeznaniu drogi życiowej. Ich modlitwie przewodniczył bp Roman Marcinkowski.
W programie pielgrzymki nie zabrakło konferencji "Nazywać rzeczy po imieniu" ks. Piotra Pawlukiewicza - duszpasterza akademickiego z Warszawy, Drogi Krzyżowej na jasnogórskich wałach oraz Mszy św.
W czasie konferencji ks. Pawlukiewicz odniósł się szczególnie do dojrzałości młodzieży. - Skoro ktoś z was przeżywa kryzys religijny, przestało mu się chcieć chodzić do kościoła, przestało mu się chcieć czytać Pismo Święte, modlić się, to niekoniecznie jest źle. A może nawet i dobrze, bo wyrastasz z dziecinnej modlitwy, dziecinnej Mszy św., a masz teraz zadanie od Pana Boga wejść na wyższy poziom, wejść w dojrzałość religijną - mówił maturzystom.
Zwrócił uwagę, że w tym czasie, kiedy dokonują się te przełomy, dokonuje się także przemiana serca młodego człowieka. - Jeśli chodzi o moralność, młodzi ludzie przeżywają ją właśnie w tym okresie dojrzewania. Człowiek jest jedyną istotą, która może się skrzywdzić, oszaleć, powiesić się, wejść w kryzys. I dlatego, aby człowiek się sam nie krzywdził, Bóg dał nam prawo. Nie wolno tego, nie wolno tamtego - tłumaczył ks. Piotr. Pytał maturzystów, po co w życiu potrzebna im moralność, po co są przepisy, skoro i tak szatan daje każdemu człowiekowi zielone światło do tego, co zakazane. - Dlatego Bóg daje nam prawo i przepisy, abyśmy dzięki nim dotarli do celu. Tym celem jest, oczywiście, niebo, do którego ma nas zaprowadzić Jezus. A skoro Go nie widzę, to będę głuchy, jak na koncercie filharmonii. Nazywajcie rzeczy po imieniu - zachęcał duszpasterz akademicki z Warszawy.
Ks. Pawlukiewicz przekonywał, że nie da się zobaczyć Jezusa gołym okiem. Jezusa można zobaczyć tylko oczami serca. - Aby wejść do królestwa niebieskiego i widzieć Jezusa, trzeba być jednym, jednością wszędzie, gdzie się znajdujemy. Mamy być jak dzieci, które mówią prawdę i stają w tej prawdzie. Musimy patrzeć sercem. Jezusa zobaczysz tylko wtedy, kiedy będziesz cały sobą, kiedy nie będzie cię dwóch czy trzech. Bo człowiek patrzy na świat sercem - upominał.
Ks. Pawlukiewicz zwrócił uwagę, że zawsze będzie ktoś, kto będzie starał się przeszkodzić w spotkaniu z Jezusem, a tą osobą ciągle będzie szatan, który będzie stosował nieustanną metodę, tzw. blef. - "Blef" znaczy udawać silnego i dlatego szatan będzie udawał siłę, twoją siłę. A przegraną będzie twoje tłumaczenie. Dlatego nigdy nie daj się zastraszyć - zachęcał ks. Piotr. - "Wkurzajcie się" na Pana Boga, ale jednocześnie odbywajcie z Nim szczerą rozmowę. Mówcie szczerze to, co czujecie. Oddajcie Panu Bogu chwałę, ale jeśli czegoś nie rozumiecie lub coś przerasta wasze możliwości, to walnijcie ręką w stół. Pan Bóg lubi tych szczerych, odważnych, tych, którzy chcą szukać Go w prawdzie. Nawet nie pozwoli na siebie długo czekać. Pokaże się wam w swojej miłości, dobroci i pokorze serca - mówił na zakończenie konferencji ks. Pawlukiewicz.
Mszy św. przewodniczył bp Marcinkowski. - Dziś młodzież maturalna naszej diecezji, a czyni to już od prawie 40 lat, nawiedza Jasną Górę, by przed obrazem Czarnej Madonny, który od 1382 roku jest tu obecny, wyrazić Maryi swoją miłość i cześć - mówił w homilii. - A także prosić Ją o wstawiennictwo u Syna we właściwym wyborze życiowej drogi, o Jej pomoc w realizacji takiego kształtu życia, który będzie miły Jezusowi. Bo to Bóg postawił Maryję na naszych drogach, by Ona była nam pomocą i obroną w realizacji nauki Jej Syna, który jest drogą, prawdą i życiem. Uczyńcie wszystko, by pobyt w tym miejscu, spędzony w klimacie modlitwy i zadumy, napełnił was pokojem i radością i pomógł związać wasze życie z Chrystusem, który nie zawodzi, który jest wierny i cierpliwy, który zawsze kocha - apelował bp Roman.
Agnieszka Otłowska