W płońskim lasku katyńskim odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą 96 ofiarom katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku.
- 70 lat przedzieliło obydwa dramaty. Historia zatoczyła koło, bo prawda o zbrodni katyńskiej ujrzała światło dzienne dopiero po kilkudziesięciu latach zmowy, a o katastrofie prezydenckiego tupolewa wiemy tyle, że praktycznie nic nie wiemy - zwracali uwagę uczestnicy spotkania w lasku katyńskim w Płońsku. Wśród nich byli obecni m.in. Maciej Wąsik - sekretarz stanu w kancelarii prezesa Rady Ministrów, por. Artur Wosztyl oraz najbliższa rodzina śp. senator Janiny Fetlińskiej.
- Z perspektywy sześciu lat można dostrzec ogrom dramatów, który dotknął polski naród i rodziny 96 ofiar katastrofy smoleńskiej - mówił Andrzej Pietrasik, burmistrz Płońska. - Głęboko wierzę, że ta ofiara nie była daremna, że ta ofiara nas, Polaków oraz mieszkańców Płońska, będzie łączyć, a nie dzielić. Ta tragedia ma wymiar ogólnonarodowy i wymiar w Boskim planie znacznie szerszy, aniżeli wszyscy dziś możemy zdawać sobie z tego sprawę... - dodawał współgospodarz wydarzenia. - Sama pamięć o ofiarach zbrodni katyńskiej nie wystarczy. To przede wszystkim lekcja, z której dowiadujemy się, że za wolność przychodzi zapłacić najwyższą cenę, nawet jeśli perspektywa jej odzyskania jest bardzo odległa – akcentował burmistrz Pietrasik.
Wicestarosta powiatu płońskiego Anna Dumińska Kierska przypominała słowa Jana Pawła II o tym, że pamięć o przeszłości wymaga zaangażowania się w przyszłość. Elity naszego państwa, które zginęły zarówno w Katyniu, jak i w Smoleńsku, nazwała depozytariuszami polskiej tożsamości. - Do dziś nikt nie poniósł kary za tę okrutną zbrodnię sprzed 70 lat. Sprawa katastrofy smoleńskiej po sześciu latach jest wciąż otwarta, budzi wiele kontrowersji i niepokoju. Niepotrzebnie... - mówiła w parku przy Kolejowej. - Dziś potrzeba nam głównie stabilizacji i bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że sprawa zostanie wkrótce wyjaśniona i zamknięta, byśmy w końcu mogli otworzyć nowe karty naszej historii. Niech zjednoczy nas pamięć o historii, miłość do ojczyzny, dobro naszej społeczności. Nie zapomnijmy o tym szczególnie wtedy, kiedy zgasną już znicze pod katyńskim krzyżem - kończyła refleksyjnie.
- Jeżeli my zapomnimy o nich, Ty, Boże, zapomnij o nas - wspominał wymowne słowa narodowego wieszcza poseł Maciej Wąsik. - Pamięć o tych, którzy zginęli w Katyniu, jak i 70 lat później, to nasz święty obowiązek. Świętą datą jest kwiecień 1940 roku, a świętymi miejscami są: Katyń, Starobielsk, Ostaszków, Miednoje, Twer, cały archipelag obozów pracy i śmierci na Syberii - wymieniał polityk. - Symbolem tej Golgoty Wschodu jest właśnie Katyń, który był próbą odcięcia głowy polskiemu narodowi - dodał, odnosząc się również do wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. - Żywię nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione i prawda, jakakolwiek by ona nie była, zwycięży, bo prawda jest podstawą dobra i sprawiedliwości.
Zaproszenie na płońskie uroczystości przyjął również por. Artur Wosztyl, świadek sprowadzania prezydenckiego tupolewa na lotnisko w Smoleńsku. Tego pamiętnego dnia wylądował JAK-iem 40 kilkadziesiąt minut przed katastrofą tupolewa. Pilot wskazał na dewizę, która powinna przyświecać Polakom: Bóg, honor, ojczyzna.
W otoczeniu wysokiego krzyża, symbolicznych drzewek pamięci i tablic poświęconych 28 ofiarom zbrodni katyńskiej z terenu Płońska i okolic znalazła się również tablica dedykowana pamięci tych, którzy sześć lat temu nie wrócili już żywi do swojej ojczyzny. Jej odsłonięcia dokonali mąż oraz syn Janiny Fetlińskiej, senator z okręgu płocko-ciechanowskiego. Inicjatorką umieszczenia pamiątkowej tablicy przy katyńskim krzyżu jest radna Magdalena Dobrzyńska.
Poza samorządem miejskim w rocznicowe obchody zaangażowały się Komitet Powiatowy Prawa i Sprawiedliwości w Płońsku. Plenerowe uroczystości poprzedziła Msza św. w kościele parafii pw. św. Michała Archanioła.
Dawid Turowiecki