Już nie pyta „dlaczego?”

– Rozpłynęłam się na fali chorób, ale Pan Bóg cały czas mnie trzyma i nie pozwolił mi się utopić – mówi Anna Niesłuchowska. – On posługuje się moim byle jakim chodem, słuchem i wzrokiem jako swoimi narzędziami.

Wojciech Ostrowski

|

03.03.2016 00:00 Gość Płocki 10/2016

dodane 03.03.2016 00:00
0

Od wielu lat zmaga się z cierpieniem, dotknięta ciężkimi schorzeniami, które dzięki uczestnictwu w Ruchu Rodzin Nazaretańskich przyjmuje jako część przeznaczonego dla niej Bożego planu. – Opatrzność Boża czuwała nade mną w każdej chwili – mówi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Ostrowski

Zapisane na później

Pobieranie listy