W zawodach wzięło udział blisko 150 uczestników – dzieci, młodzieży i dorosłych.
Ideą biegu było oddanie pamięci żołnierzom wyklętym. W zawodach wzięli udział zarówno mieszkańcy Makowa Mazowieckiego, jak i wielu innych miast, m.in. z Warszawy, Ostrołęki, Przasnysza, Winnicy, Pisza, Sierakowa. Głównym organizatorem biegu była Fundacja Wolność i Demokracja, zaś bieg makowski został zorganizowany przez Jednostkę Strzelecką z Makowa, Fundację "Kocham Maków" i Klub Sportowy Maków Biega.
- Po raz drugi włączamy się w tę akcję i staramy się ją rozszerzać o różne atrakcje – mówi "Gościowi Płockiemu" Bartosz Packo, prezes fundacji "Kocham Maków". – W tym roku prowadzimy także sprzedaż cegiełek na rzecz rozbudowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Chcemy podziękować za ich wkład w ten bieg, a także za przekazanie publikacji i broszur, które znalazły się w pakietach startowych uczestników – dodaje.
Bieg miał charakter rekreacyjno-edukacyjny. Jednak nie zapomniano też o sportowej rywalizacji. Na najlepszych zawodników czekały miejsca na podium i pamiątkowe puchary. W każdym pakiecie zawodnika znalazły się koszulki z postacią żołnierza wyklętego i audiobooki ze wspomnieniami syna, Jana Józefa Klamry ps. "Klamra". W trakcie trwania imprezy była możliwość obejrzenia i wypróbowania w roli pasażera, zabytkowego Jeepa Willysa z okresu II Wojny Światowej.
Dodatkową atrakcją była prezentacja sprzętu wojskowego przez Klub Strzelectwa Sportowego "OBROŃCA" z Troszyna oraz zapoznanie się z umundurowanie i sprzętem wykorzystywanym w armii przez żołnierzy z Jednostki Wojskowej z II Ośrodka Radioelektronicznego z Przasnysza. Nie zabrakło również krótkich prelekcji na temat żołnierzy wyklętych oraz wystawy z informacjami historycznymi, przygotowanej przez Zespół Szkół im. Żołnierzy Armii Krajowej.
Prezentacja sprzętu wojskowego przez Jednostkę Strzelecką "Strzelec" z Makowa Mazowieckiego
Agnieszka Otłowska /Foto Gość
Start i meta ustawione były na ul. Armii Krajowej. Biegano na kilku dystansach. Najmłodsi uczestnicy mieli do pokonania odcinek liczący 300 m. Bieg główny liczył 1963 m. i był symbolem daty i śmierci ostatniego spośród żołnierzy wyklętych, Józefa Franczaka ps. "Lalek". Dla najambitniejszych biegaczy przygotowany został bieg na dystansie 5 km.
Na dystansie 1963 m w kategorii kobiet zwyciężyła Roksana Biedrzycka. Drugie miejsce zajęła Klaudia Ciok, trzecie Martyna Krupińska. W kategorii mężczyzn pierwsze miejsce zdobył Mateusz Gach, drugie Dariusz Jabłoński, a trzecie Piotr Padowski. W biegu na 5 km w kategorii kobiet pierwsze miejsce zdobyła Róża Chmielewska, drugie Wiktoria Olkowska, trzecie Marta Puchał. W kategorii mężczyzn zwycięzcą był Daniel Mocek, drugie miejsce zajął Krzysztof Krukowski, trzecie Kamil Łyszkowski.
Wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali pamiątkowe medale, koszulki z wizerunkami żołnierzy powojennego podziemia i audiobooki.
- To niezwykłą okazja dla najmłodszych, jak i dla starszych, którzy mogą tutaj zobaczyć sprzęt łączności, telefony AP, kamizelki taktyczne, hełmy keblarowe z noktowizją kierowcy, sprzęt chemiczny, wszystko to, co jest dziś używane w armii – mówi w rozmowie z "Gościem Płockim", jeden z plutonowych. - Największą atrakcją do obejrzenia jest najnowszy nabytek armii, którym jest broń beryl typu C – dodaje plutonowy.
- W biegu żołnierzy wyklętych biegnę już po raz drugi – mówi "Gościowi Płockiemu", Danuta Ciszewska. – Biegnę, bo chcę upamiętnić męczeńską śmierć żołnierzy wyklętych i złączyć się z nimi w tym wyjątkowym dniu. Przede wszystkim podziękować również za to, że walczyli w pewnym sensie i za mnie. To taka moja wdzięczność za ich poświęcenie – dodaje.
- Biegnę w tym biegu, bo chcę upamiętnić żołnierzy, którzy walczyli o moje godne życie – mówi w rozmowie z "Gościem Płockim", Kasia Łojewska. – Chodzi głównie o pamięć o tych, którzy 1 marca obchodzą swój dzień, a mój bieg jest wyrazem tej pamięci – dodaje.
W czasie imprezy prowadzona była także zbiórki pieniędzy na rzecz budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce oraz Pomnika Ofiar Głodu na Ukrainie.
Agnieszka Otłowska