"Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa..." - napisała św. s. Faustyna o Płocku pod datą 22 lutego 1931 roku. Po 85 latach od tamtej chwili, wszyscy wracają do tamtego wydarzenia.
- Gdy pielgrzymujemy do Ziemi Świętej, to w miejscach naszego zbawienia, w starożytnych kościołach, a nawet w liturgii ważne jest często powtarzane słowo: "tutaj, w tym miejscu". A my, tutaj, w Płocku możemy też powiedzieć: "Tu jest nasza ziemia święta: tutaj miało miejsce objawienie dla nas krzewu gorejącego, tu jest nasza góra błogosławieństw, nasza góra Tabor - mówił w kazaniu ks. Jarosław Kwiatkowski. Przez cały dzień ksiądz moderator Dzieła Biblijnego diecezji płockiej głosił słowo Boże w sanktuarium na Starym Rynku.
- Kiedy stajemy wobec tego obrazu, kiedy patrzymy w dobre, uśmiechające się do nas lekko oblicze Jezusa, kiedy patrzymy na wzniesioną dłoń Pana, to widzimy, że On prowadzi nas do prawdy i mówi: "Oddałem wszystko dla ciebie, nie bój się, podejdź bliżej". Przed takim obliczem opadają wszystkie maski, bo ja wiem, że On wszystko wie. Odkrywa się przy tym nasza słabość. Jezus mówi nam, jak do św. s. Faustyny: "Oddaj mi swoją nędzę, nie trzymaj jej dla siebie" - mówił w kazaniu ks. Kwiatkowski.
Można powiedzieć, że symbolicznie, z "Dzienniczkiem" św. s. Faustyny, otwartym na 47. punkcie - tam, gdzie jest mowa o objawieniu w celi płockiego klasztoru - 22 lutego bardzo wielu pielgrzymów przybyło do sanktuarium na Starym Rynku. Było wiele grup zorganizowanych z Płocka, diecezji i z całej Polski. Wśród pielgrzymów wyróżniały się charakterystyczne habity sióstr Misjonarek Miłości bł. m. Teresy z Kalkuty.
Gospodynie sanktuarium - siostry Matki Bożej Miłosierdzia - zaprosiły odwiedzających do zwiedzenia terenu rozbudowującego się sanktuarium. W podziemiach wznoszonego kościoła, przy zrekonstruowanym piecu, siostry sprzedawały "bułeczki św. s. Faustyny", które cieszyły się, oczywiście, dużą popularnością. Można było obejrzeć również wystawę poświęconą historii zgromadzenia, klasztoru, s. Faustyny oraz objawień Bożego Miłosierdzia.
Wzruszający był wreszcie widok szczelnie wypełnionej kaplicy zwłaszcza w Godzinie Miłosierdzia i w czasie wieczornej adoracji.
ks. Włodzimierz Piętka