W Kucharach Żydowskich w gminie Sochocin z powodzeniem połączono obchody historycznej rocznicy z działaniami charytatywnymi oraz rekreacyjnymi.
Solidarność, wspólnota, niesienie pomocy potrzebującym - te słowa były na ustach organizatorów II Biegu Powstania Styczniowego, który oprócz wymiaru sportowego niósł za sobą cel dobroczynny. Kwota z wpisowego na start w zawodach przeznaczona zostanie bowiem na zakup sprzętu i rehabilitację Marii Kozłowskiej, 19-letniej dziewczyny pochodzącej z Królewa w gminie Joniec, która urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym skutkującym niepełnosprawnością rąk i nóg.
- Przyszły takie czasy, że muszę korzystać z prywatnej terapii - mówi Marysia, przyznając jednocześnie, że nie spodziewała się aż tak dużej frekwencji uczestników biegu. - Każdemu z osobna chciałabym serdecznie podziękować.
Dziewczyna studiuje w Warszawie na pierwszym roku Akademii Pedagogiki Specjalnej na kierunku praca socjalna. Pomoc innym ludziom nie jest jej więc obca. Chętnie sama angażuje się w charytatywne akcje, a teraz to specjalnie dla niej wyciągnięto pomocną dłoń. Jak twierdzi, szczególnie jedno wydarzenie pozwoliło jej zmienić myślenie o sobie i wskazało dalszą życiową drogę. Marysia do 14. roku życia poruszała się na wózku, bądź mama woziła ją spacerówką. - Moja rehabilitantka stanowczo się temu sprzeciwiła i pewnego dnia odkręciła w wózku kółka. Kazała mi iść o własnych nogach na niedzielną Mszę św. Bałam się, bo dla mnie był to bardzo duży dystans, wręcz niemożliwy do przebycia. Jak się okazało, pokonałam go pieszo szybciej niż na wózku. Byłam zszokowana, ale dziś już wiem, co chcę osiągnąć. Moja głowa otworzyła się na różne pomysły - wspomina z uśmiechem 19-latka.
W trakcie plenerowej imprezy przeprowadzono również akcję dla potencjalnych dawców szpiku na rzecz 35-letniej pani Wioletty, mieszkanki Smardzewa, u której zdiagnozowano ostrą białaczkę.
O historycznym charakterze przedsięwzięcia przypominał jeszcze radny powiatowy Leonard Milewski, który zorganizowała wydarzenie wspólnie z oddziałem rejonowym PCK w Płońsku. - 153. rocznica wybuchu powstania styczniowego jest okazją do przypomnienia naszej trudnej przeszłości. Upamiętniamy bohaterskich powstańców, którzy wywodzili się również z ziemi płońskiej. Udokumentowano masowy udział w powstańczych walkach ludności z Kuchar, Idzikowic czy Kadłubówka - mówił L. Milewski, dodając, że z powstaniem styczniowym wiąże się również nazwa miejscowości, w której rozgrywano bieg. Po zakończeniu powstania mieszkańcy Kuchar wystąpili do władz carskich o zmianę nazewnictwa wsi na Kuchary Żydowskie.
W celu podkreślenia historycznego wydźwięku wydarzenia Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej udostępniło plansze o tematyce patriotycznej, a członkowie Jednostki Strzeleckiej 1006 Płońsk zaprezentowali się w powstańczych mundurach.
Dla zawodników przygotowano trzy trasy biegowe o dystansie: 10 km, 4,2 km oraz 3 km (marsz z kijkami). Szczęśliwego powrotu na metę życzył biegaczom ks. Witold Zembrzuski, proboszcz parafii pw. św. Zygmunta w Królewie.
- Jeżeli tylko dalej będę biegał i aktywnie żył, to zawsze będę brał udział w takich spotkaniach. Naszych bliźnich należy wspierać i dorzucać do tego dzieła pomocy własną cegiełkę - stwierdził tuż przed startem Paweł Orzechowski. - Nie wolno zapominać także o tych, którzy przelewali krew za naszą ojczyznę. Dzięki takim bohaterom my możemy dziś cieszyć się życiem - dodał płońszczanin.
Domnik Nowakowski