Biskup płocki przewodniczył w bazylice katedralnej uroczystej Pasterce. Msza św. była transmitowana przez Katolickie Radio Diecezji Płockiej i 1. Program Polskiego Radia.
W homilii biskup płocki zwrócił uwagę, że Bóg wybiera najuboższe miejsce, aby w nim się urodzić.
- Tak właśnie rodziło się chrześcijaństwo. Nie w potężnym mocarstwie, ale w małej, niewiele większej od dzisiejszego Mazowsza, prowincji ówczesnego świata. Nie w wielkiej metropolii, ale w mało znaczącym, zapomnianym Betlejem. Nie w pałacach, ale w przydomowej grocie, służącej za stajenkę. Rodziło się w Dziecku - mówił ks. biskup.
Po co to wszystko? - Żebyśmy nie bali się Wszechmocnego. Żebyśmy uwierzyli, że jest On przede wszystkim Miłością, Miłosierdziem. Żebyśmy pojęli, że On sam nie pragnie od nas niczego innego, jak tylko miłości - akcentował bp Libera.
Podobnie zaczęła się historia św. siostry Faustyny w Płocku, gdy ujrzał oblicze miłosiernego Jezusa. - Bądźmy dla siebie miłosierni! Bądźmy miłosierni zwłaszcza dla kruchych, słabych, cierpiących pod jarzmem depresji czy zdrady! Bądźmy świadkami Miłosierdzia! Jak bardzo w tej perspektywie, w perspektywie Bożego Miłosierdzia bledną kłótnie i spory, porażki i zwycięstwa nad przeciwnikiem! Kościół ofiaruje ją wszystkim! - akcentował biskup płocki.
Publikujemy kazanie biskupa płockiego:
1. "Oto zwiastuję wam radość wielką [...]: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan!". Tym pełnym nadziei słowem Anioła Pańskiego z dzisiejszej Ewangelii pozdrawiam Was - Drodzy Bracia i Siostry - obecnych na Pasterce tu, w Płockiej Bazylice Katedralnej, a także wszystkich towarzyszących nam przy radioodbiornikach w kraju i za granicą. Nazywamy tę Mszę Pasterką, bowiem zdążając na nią i w niej uczestnicząc, naśladujemy pasterzy, którzy na głos aniołów pozostawili ciepłe pielesze, tlące się ogniska oraz pogrążone we śnie stada, i wpatrzeni w "najjaśniejszą z wszystkich gwiazd", wyruszyli na spotkanie Zbawiciela. Bo oto spełniało się Izajaszowe proroctwo sprzed wieków... Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło... Syn został dany... Spełniała się przepowiednia proroka Micheasza: A ty, Betlejem Efrata najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Ale z ciebie wyjdzie mi Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności.
2. Tak właśnie rodziło się chrześcijaństwo. Nie w potężnym mocarstwie, ale w małej, niewiele większej od dzisiejszego Mazowsza, prowincji ówczesnego świata. Nie w wielkiej metropolii, ale w mało znaczącym, zapomnianym Betlejem. Nie w pałacach, ale w przydomowej grocie, służącej za stajenkę. Rodziło się w Dziecku, w którym Jego Matka Maryja i Józef - Jego opiekun, a potem biedni i pogardzani pasterze - odkryli Boga Człowieka, Emanuela - Boga z nami. Znakiem Boga stało się Niemowlę. Znakiem Boga stała się pokora. Żebyśmy nie bali się Wszechmocnego. Żebyśmy uwierzyli, że jest On przede wszystkim Miłością, Miłosierdziem. Żebyśmy pojęli, że On sam nie pragnie od nas niczego innego, jak tylko miłości.
wp