O obrazie Zwiastowania Matki Bożej na swój sposób więcej powiedzą tradycja, ludowe podania i pobożność ludzi niż historyczne kroniki. Ale ostatecznie jeden przekaz dopełnia drugi, a wszystko potwierdzają wysłuchane modlitwy pielgrzymów.
Mówi się, że obraz płynął Wisłą od strony Płocka, a więc pod prąd nurtu rzeki, i że został wyłowiony właśnie w Kępie. Można snuć przypuszczenia, że obraz pochodził rzeczywiście z Płocka – z opactwa benedyktyńskiego św. Wojciecha, które znajdowało się w pobliżu katedry – uważa historyk ks. Michał Grzybowski. W tym czasie właścicielem Kępy była rodzina Żółtowskich, z której wywodził się Michał Walenty Żółtowski, opat płockich benedyktynów w latach 1716–1733. Ci właśnie zakonnicy zbudowali kościół i obsługiwali parafię w Łętowie k. Bodzanowa. Przez tę miejscowość przepływa rzeczka Mołtawa, która wpada do Wisły w Kępie. Być może zakonnicy z Płocka docierali drogą wodną do Łętowa, a wtedy płynąc rzeczywiście pod prąd, po drodze przepływali przez Kępę – tyle przypuszczenia historyka.
Znowu przekazy ludowe dodają, że na początku XVIII w. obraz był obecny w miejscowości nad Wisłą. Przyjęty w domu jednego z gospodarzy jaśniał niezwykłym światłem, a gromadzący się ludzie doznawali łask. W ten sposób rosła cudowna sława obrazu.
Z czasem postaci Maryi i archanioła Gabriela zostały ozdobione srebrnymi sukienkami. Nałożono na nie również wotywne korony. Obraz otaczają cenne wota – to wszystko świadczy o nieprzerwanym kulcie Matki Bożej Zwiastowania. – Były tu indywidualne nawiedzenia, a także pielgrzymki, zwane często kompaniami – zwraca uwagę ks. Grzybowski. Dziś każdej pielgrzymce i odpustowi towarzyszy księga łask, do której wielu wpisuje intencje modlitw. – Ludzie proszą najczęściej o zdrowie, za najbliższych, o szczęśliwe rozwiązanie czy o wyrwanie z nałogu pijaństwa – wylicza proboszcz ks. Krzysztof Kosewski. – Tu ciągle ludzie są wysłuchiwani przez Maryję. Jestem świadkiem wielu wysłuchanych modlitw – mówi ks. proboszcz.
ks. Włodzimierz Piętka