O tym, że gest, obraz i słowo mogą służyć ewangelizacji, są przekonani członkowie Nieformalnej Grupy Teatralnej z Pułtuska.
W tej historii wszystko zaczyna się lekko i przyjemnie, od tonów amerykańskiej kolędy, która przenosi akcję do domu pewnej rodziny. Tam są rodzice, którzy biadolą nad nieudanym wychowaniem swojej córki, nad stylem jej życia, lecz z drugiej strony w żaden sposób sami nie są wzorem dla swych dzieci. Mówią wzniosłe słowa, m.in. o tym, jak wielkim i wspaniałym człowiekiem był Jan Paweł II, ale nie potrafią udzielić wsparcia swemu dziecku. Jest jeden głos rozsądku w rodzinie - babcia, która w pewnej chwili pyta retorycznie: "Jak można wierzyć w Boga i oskarżać wszystkich?!".
- To historia, która opowiada, jak zabieganie i hałas komplikują nasze życie, a wtedy zapominamy o tym, co najważniejsze. To również obraz młodzieży, która szuka zrozumienia i wsparcia, lecz na przeszkodzie stoją czasami skomplikowane relacje w rodzinie. Inscenizacja porusza m.in. temat rodziny oraz poszanowania życia poczętego. Aktorami zostali wierni parafii św. Mateusza w Pułtusku - opowiada ks. Michał Podgórski, wikariusz w kolegiacie, który przygotował z grupą teatralną kolejny spektakl, prowokujący do głębszych refleksji. Autorem scenariusza przedstawienia był Piotr Sadowski, student szkoły teatralnej i parafianin pułtuskiej bazyliki.
Sztukę przygotowała Nieformalna Grupa Teatralna, pod kierunkiem ks. Michała Podgórskiego.
wp, hm