- Dlaczego są prześladowani i giną chrześcijanie? Bo serca wielu ludzi są zepsute - mówił w płockiej katedrze bp Piotr Libera, otwierając VIII Sympozjum Naukowe Akcji Katolickiej Diecezji Płockiej.
4. Jak na ten krzyk, na to wołanie odpowiadać? Naszą odpowiedzią nie może być bezsilność – chrześcijanin nigdy nie jest bezsilny. Naszą odpowiedzią nie może też być pusta retoryka, pustosłowie, które prezentują saduceusze z dzisiejszej Ewangelii. To drugi typ człowieka o zepsutym sercu, o którym chcę mówić. W debacie z Jezusem przedstawiciele tej prawdziwej "śmietanki", creme de la creme ówczesnego narodu wybranego wymyślają naprędce jakąś niestworzoną, nieprawdopodobną historię. Po co? Żeby nie musieć przyjąć Go jako Mesjasza, żeby nie przyjąć prawdy o życiu wiecznym w zmartwychwstałym ciele; żeby trwać w swoim wygodnym status quo - obronić swoje przywileje, czerpane z udziału we władzy, z kolaboracji, z kłaniania się temu światu. Jezus zdaje się odpowiadać na to: Panowie, przestańcie patrzeć na wszystko w perspektywie tego świata. Bo jest sąd, jest życie wieczne i jest zmartwychwstanie. Ale ten sąd, to życie wieczne – podkreśla - rządzi się zupełnie innymi prawami, niż myślicie. Zbawieni "będą jak aniołowie". A to oznacza: ciało ludzkie, a jednocześnie sposób przekazywania, komunikowania miłości objawi się w tamtym świecie inaczej – pełniej, doskonalej. Jednych - tak jak dzisiaj Antiocha, ale przecież także Mussoliniego, Bieruta, generałów Jaruzelskiego, Płatka czy Kiszczaka - ta perspektywa sądu poruszała i dlatego szukali – choćby przed śmiercią - pojednania z Panem Bogiem, innych – jak saduceuszy – niestety, nie.
5. Jak więc odpowiadać? – pytam raz jeszcze. Z jednej strony na pewno musimy bić na alarm i wołać o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, którzy wiedzą, że należy żyć zgodnie z tą zasadą – dobro należy czynić, zła unikać. Zabijanie niewinnych ludzi jest złem, jest szaleństwem. Ludzie, którzy tego nie rozumieją i milczą albo uprawiają pustosłowie, również są ludźmi złymi i pozbawionymi najbardziej elementarnych zasad. Zatem nagłaśnianie to jeden kierunek i płocka Akcja Katolicka w tym kierunku, choćby przez dzisiejsze Sympozjum, pragnie pójść. Drugi kierunek, to modlitwa. I to nie modlitwa za nieżyjących prześladowanych, bowiem ci są męczennikami i to oni modlą się za nas. Powinna to natomiast być modlitwa o nawrócenie i opamiętanie tych, którzy dopuszczają się przemocy; którzy przemoc akceptują; którzy widzą w niej sposób na propagowanie swojego świata chorych idei; sposób na wymierzanie sądu bezbożnemu światu... I trzecia rzecz. Papież Franciszek od kilku dni, podczas swoich codziennych Mszy św., wyjaśnia słowo Boże, zawarte w Księgach Machabejskich, odwołując się do jednej z najbardziej krytykowanych przez siebie postaw – do światowości. Światowość – mówił dwa, trzy dni temu w kaplicy Domu Świętej Marty - skłania nas do życia niekonsekwentnego: co innego głosimy, a inaczej żyjemy. Człowiek, pozwalający, by ogarnęła go światowość, traci tożsamość chrześcijańską; staje się niezdolny do konsekwentnego życia swą wiarą, na przykład deklaruje się jako praktykujący, ale w swojej pracy domaga się łapówek. Duch chrześcijański – mówi papież - tożsamość chrześcijańska nigdy nie jest egoistyczna, unika zgorszenia, uzdrawia innych, daje przykład konsekwencji. Tak, właśnie tak możemy pokazać – jak uczył Tertulian, afrykański apologeta z II wieku - że krew męczenników nie idzie na marne; więcej, że wciąż staje się posiewem chrześcijan, autentycznego chrześcijaństwa!
Matko Boża z Nazaretu i z Jerozolimskiej Świątyni, ucz nas takiej solidarności z prześladowanymi!
Święta Mario od Jezusa Ukrzyżowanego, Mała Arabko, całą sobą otwarta na Ducha Świętego, otwieraj serca chorych na nienawiść swoich ziomków!
Święci Męczennicy z Otranto, z Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, także Ci jeszcze niewyniesieni na ołtarze, pomóżcie nam na wasz wzór być konsekwentnymi w wierze i miłości! Amen.
wp /red.