W Przasnyszu ogłoszono wyniki IX Mazowieckiego Konkursu Literackiego "Z przypowieści jedno słowo".
To wydarzenie już na trwałe wpisało się do kalendarza wydarzeń kulturalnych, nie tylko na Mazowszu. O szerokim zasięgu zorganizowanego przez Koło Miłośników Sztuki TARAS i Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej konkursu świadczą nadsyłane z całego kraju prace. Spotkanie finałowe, podczas którego nastąpiło jego rozstrzygnięcie, odbyło się w Muzeum Historycznym.
- Temat tegorocznego konkursu jest zaczerpnięty z wiersza ks. Jana Twardowskiego. Wybrany został nieprzypadkowo i nie tylko dlatego, że w tym roku obchodzimy 100. rocznicę urodzin tego księdza poety, który całą swoją twórczość oparł o przesłanie zawarte w Ewangelii - mówiła Bożenna Beata Parzuchowska, pomysłodawczyni i koordynator konkursu. - Ważne są także rocznice, bo mija 10 lat od śmierci św. Jana Pawła II. Głównym jednak wskazaniem do wyboru tego tematu był fakt, że w przyszłym roku, będziemy świętować 1050. rocznicę chrztu Polski. Przeżywamy wreszcie peregrynację obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej – uzasadniła Bożenna Parzuchowska.
W konkursie wzięło udział ponad 50 autorów z całego kraju. Nadesłane przez nich wiersze i, po raz pierwszy w przasnyskim konkursie, utwory pisane prozą świadczą o ich wielkiej wrażliwości na wartości religijne. Jako "utwory przesiąknięte szczerą modlitwą, pokorą i głęboką, religijną refleksją, pisane z dna sumień" określiła je koordynator konkursu. – Czyta się je z wielką uwagą, ze wzruszeniem i przekonaniem, że i dziś liczni artyści czerpią inspirację twórczą z Ewangelii, że ludzie pióra stanowić mogą żyzną glebę dla ziarna słowa Bożego i, że również dzięki ich twórczemu wysiłkowi, może ono przynosić obfity i zdrowy owoc dla współczesnego świata – mówiła Bożenna Parzuchowska.
Potwierdzenie tych słów znajdujemy czytając utwory opublikowane w antologii pokonkursowej. Natalia Borowska z Wałcza pisze w swoim wierszu:
"sponad Domeny Uniwersum /igielną szczeliną przeciska się właściwy czas rzeczy czas potrzebny na bycie człowiekiem".
Wojciech Ostrowski