Tadeusz Witkowski był stąd, z płockiego Mazowsza. Do tej pory pamiętano o nim tylko w rodzinie. Teraz wspomina go cała społeczność Siecienia.
Ludzie nie widzieli nawet, że jest wolna Polska, bo nie było prasy, telefonów. Nasz kuzyn z Kępy Polskiej jechał wozem konnym, z biało-czerwoną flagą i godłem. Dojeżdżał do wiosek, walił kawałkiem żelaza i krzyczał: „Wolna Polska!”. Jego podróż trwała około 3 tygodni.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.