Płońskie Zaduszki Muzyczne "Pamięć za Serce" to zawsze minuty, godziny wzruszeń, które skłaniają do refleksji nad kruchością życia i czasem przemijania. Tegoroczne występy były szczególne z jeszcze jednego względu.
Minęło 10 lat, od kiedy po raz pierwszy w sali płońskiego kina w artystycznej oprawie wspominano zmarłych płońszczan, wędrując z wierszami po nekropoliach, czy śpiewając piosenki na scenie. Pielęgnowanie tradycji tego wydarzenia wprowadziło wierną publiczność w zacny jubileusz.
- Tańczą różnokolorowe liście na wietrze, wpisując się w ten jesienny, zaduszkowy nastrój. Takie wieczory są nam niezwykle potrzebne - otwierała koncert Bożena Kaliściak, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Płońsku. Towarzyszyła jej Marzena Kunicka ze Szkoły Muzyki i Tańca "Nutka". To właśnie wychowankowie tej szkoły oraz uczniowie innych placówek zadbali o wartościowy przekaz artystyczny nawiązujący do święta zmarłych.
"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", te słowa ks. Twardowskiego nie pozostały bez echa. Wracano do losów powstańców styczniowych i polskiej inteligencji wymordowanej w Katyniu, przytaczając treść listów ich rodzin, które znaleziono w dołach śmierci. Wspominano bohaterstwo żołnierzy wyklętych i ks. Jerzego Popiełuszki.
Dziennikarz Marek Zając opowiedział o życiu zmarłego w kwietniu tego roku Władysława Bartoszewskiego, który kilkakrotnie odwiedzał Płońsk, również przy okazji muzycznych zaduszek. Publicysta opowiedział o dwóch wydarzeniach mających wpływ na dalsze życie Bartoszewskiego: blisko 200 dniach w obozie koncentracyjnym i o wojennej spowiedzi u ks. Jana Ziei, który wskazał mu, co ma zrobić z darowanym w Auschwitz życiem. - Musisz mieć tylko oczy szeroko otwarte, okazje same się nadarzą. Tylko nie przejdź obojętnie - tak miał mówić do Władysława Bartoszewskiego spowiednik, kierując go w stronę pomocy prześladowanym przez Niemców Żydom. - Bez względu na to, ile mamy lat, nie zmarnujmy swojego życia, które jest najcenniejszym darem. Na własną miarę spróbujmy je wykorzystać, bo wiara czyni cuda. Dzieją się rzeczy wspaniałe, przerastające twoją wyobraźnię. Musisz tylko w to uwierzyć. To chciałbym nam dzisiaj przekazać Władysław Bartoszewski - mówił Marek Zając.
Zwieńczeniem artystycznej części imprezy był występ mistrza słowa, aktora filmowego i teatralnego Olgierda Łukaszewicza.
Dominik Nowakowski