Wielu płocczan przyszło dziś do katedry i na starówkę, by wspólnie świętować.
„Jesteśmy wolni! Niemców nie ma. Zadawałoby się, że wokół biją jakieś radosne dzwony. Zdawałoby się, że nastało jakieś niezmiernie uroczyste święto. Wszystkie przejścia dnia wczorajszego wydają się w wprost nieprawdopodobne. Stał się cud. Zaborcy i krzywdziciele, uzbrojeni od stóp do głów ulegli woli bezbronnego narodu, pragnącego całą siłą wolności. Miasto przystroiło się flagami. Lud i szkoła, umawiając się, biegną do kościoła dziękować Bogu za wolną Polskę. Wszystko raduje, wszystko bawi…”. Te słowa zabrzmiały dziś na płockim Starym Rynku, przypominając atmosferę sprzed 97 lat. Relacja z pamiętnika zasłużonej płocczanki, Marii Macieszyny, była kanwą inscenizacji, która odbyła się podczas obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Pojawili się sam marszałek Józef Piłsudski (Dariusz Włodarczyk ze Stowarzyszenia Patria Polonia) oraz Marcelina Rościszewska (Joanna Banasiak, dyrektor Książnicy Płockiej).
Przypomniano także słowa abp Antoniego Jubilata Nowowiejskiego, który tak nauczał ówczesnych mieszkańców miasta: „Niechaj nikt nigdy nie ubiega się o urząd, do którego sprawowania nie posiada należytego uzdolnienia. Urzędom nie należy nadymać się pychą, ale mieć zawsze na pamięci odpowiedzialność przed Bogiem i ludźmi, jaka jest złączona z urzędem. Raczej należy być sługą tych, nad którymi się sprawuje urząd, aniżeli wymagać od nich posługi... Obowiązkiem nas wszystkich jest zanosić gorące modły do Boga za ukochaną ojczyznę naszą, odzyskaną państwowość Polską, za władzę naszą najwyższą, za urzędy nasze, za wszystkich społem braci naszych i błagać Go usilnie, aby w tej ojczyźnie naszej miłość i zgoda szczerze panowała”.
Zanim jednak zabytkowy, biały Daimler i bryczka z historycznymi postaciami pojawiły się na Starym Rynku, w katedrze płockiej została odprawiona uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Piotr Libera, który przypomniał m.in.: - Historia uczy, że przed utratą niepodległości trudno było o zgodę narodową. Trudno o jednomyślność i wspólne działanie, budowanie. Kłótnie, podziały, prywata. Dopiero, gdy Polska zniknęła z map Europy, wielu spośród naszych rodaków zrozumiało, jak bardzo bliska im była wolna ojczyzna. Dopiero wtedy... I wtedy także nabrały nowego znaczenia: i orzeł w koronie, sztandar biało czerwony, i krzyż, ramionami swymi tę ziemię opasujący.
W dzisiejszej homilii ordynariusz płocki przestrzegał też przed nowymi formami rozbiorów kraju. Czy nie są nimi, pytał, emigracja za chlebem i pracą milionówPolaków, nierówne traktowanie polskich rolników we wspólnocie krajów europejskich, albo domaganie się praw sprzecznych z prawem Bożym czy też naturalnym.
- Nie wolno biernie przyglądać się kolejnym, zakamuflowanym próbom rozbiorów: tych, które próbuje się przeprowadzić zarówno w wymiarze materialnym, jak i duchowym – pozbawiając nas wielowiekowego dziedzictwa, któremu na imię Chrystus. I dlatego, nie czekając na to, co przyniesie jutro, już dzisiaj trzeba nam tę Polskę kochać. Trzeba tej Polski bronić. Trzeba dla tej Polski się poświęcać. W jaki sposób? Każdy według własnych możliwości - przypominał dziś w katedrze bp Piotr Libera.
Po Mszy św. wyjątkowo długi korowód pocztów sztandarowych i grup rekonstrukcyjnych przeszedł przed Płytę Nieznanego Żołnierza, gdzie oddano hołd bohaterom walki o niepodległość. Tu odbyła się ceremonia złożenia kwiatów przez wszystkie środowiska miasta. - Oni marzyli o wolnej Polsce, umierali dla Niepodległej. Oni marzyli o Polsce, która dziś jest naszym udziałem. My dziś cieszymy się wolnością. Dzisiaj sami naszą pracą wykuwamy każdy dzień naszej wolności. Od nas samych zależy, jaka będzie przyszłość Polski. Dziękuję, że są tutaj dzieci, to cudownie, że są tutaj harcerze, bo tak jak dziś przychodzimy tutaj oddać hołd tym, którzy zginęli za wolną ojczyznę - mówił podczas uroczystości Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka. Przy Płycie Nieznanego Żołnierza zabrzmiała też salwa honorowa, a po niej reprezentacje i mieszkańcy udali się na Stary Rynek, by wziąć udział w inscenizacji i koncercie pieśni patriotycznych.
am