Pierwszy raz znaki Światowych Dni Młodzieży nawiedziły miasto nad Narwią w czasie Festiwalu Młodych w 2009 roku. Po sześciu latach powróciły, aby szukać młodych dla Jezusa.
Podczas sprawowanej Eucharystii kazanie wygłosił ks. Wojciech Czajkowski, wikariusz kościoła szkolnego. – Spotykamy się przy tym prostym drewnianym Krzyżu i Ikonie Matki Bożej. Patrzymy na krzyż jako narzędzie zbawienia. Jezus wybrał właśnie krzyż, który przeznaczony był dla barbarzyńców i łotrów. On wybrał go, bo chciał nas wybawić. Ten znak, na który teraz patrzymy, stał się znakiem miłości Bożej. On przychodzi do naszych parafii, szkół i mówi, że jest dla nas, tutaj obecnych, ratunkiem i ukojeniem. Niech te symbole, a szczególnie krzyż, przez który tyle się dokonało, pozostanie wyryty w naszych sercach, abyśmy wsłuchali się w to, co nam przekazuje. Spotkanie z krzyżem zostawia coś w każdym z nas. I niech to będzie Boża miłość! – prosił zgromadzonych na Eucharystii ks. Wojciech.
Na ołtarzu młodzi złożyli tablicę z intencjami, w których wyrazili pragnienia własnego serca. Po Mszy św. zarówno młodzi, jak i dorośli, wraz ze swoimi duszpasterzami, trwali przy znakach na modlitewnym czuwaniu.
– To ogromna łaska i doświadczenie czegoś wyjątkowego, doświadczenie Boga w młodym Kościele – mówił, rozpoczynając czuwanie modlitewne, ks. Adam Brzeziński. – Pewnie już nigdy nie doczekamy się podobnego święta młodych w naszej ojczyźnie – zwracał uwagę.
W czasie wieczornego czuwania młodzi usłyszeli świadectwo Agnieszki Jasińskiej, pułtuskiej katechetki, która kilkakrotnie uczestniczyła w ŚDM z udziałem papieża Polaka. Spotykała się z nim w Częstochowie, Paryżu i we Włoszech. Wspominała chwile, kiedy razem z tysiącami młodych ludzi przeżywała radość spotkania z ojcem świętym. – Pamiętam, jak na jednym ze spotkań Jan Paweł II zapytał nas: "Czego przyszliście tutaj szukać?". Jednak on sam zaraz udzielił nam odpowiedzi. I wtedy mówił: "Odpowiem wam: przyszliście szukać Jezusa. Ja dam wam świadectwo mojej wiary, abyście byli umocnieni!" – dzieliła się wrażeniami. Opowiadała, jak papież dzielił się swym świadectwem dorastania w wierze. Jak zachęcał, aby młodzi bronili życia, i mówił do nich: "Liczę na Was!". On wysłał swoją armię na cały świat – zwraca uwagę Agnieszka. – Musicie być w Krakowie. I nie może was tam zabraknąć! Bo to, co ja mówię, to nic, wobec tego, czego każdy z was sam może doświadczyć w tym spotkaniu. Nie zmarnujcie tego czasu! – zachęcała Agnieszka Jasińska.
Agnieszka Otłowska