Przez 9 dni pielgrzymom towarzyszą siostry zakonne z różnych zgromadzeń. Wśród nich są siostry pasjonistki od św. Pawła od Krzyża.
W dniu modlitw w intencji zakonów na jednym z etapów pielgrzymiego szlaku grupę granatową odwiedziły siostry pasjonistki z Przasnysza. Jak opowiadają, chcą dzielić się swoim powołaniem, opowiadać o swoim zgromadzeniu zakonnym i jego szczególnym charyzmacie. Dają świadectwo własnego powołania, jak Bóg daje łaski do wytrwania, siłę do niesienia własnego krzyża w codzienności. Od 25 lat są w Polsce, pragnęły pątnikom przybliżyć historię i specyfikę zakonu. Ich misją jest praca w edukacji i reedukacji. W rozmowie z "Gościem Płockim" mówią, że najczęściej pątnicy pytają o moment powołania, o to, jak odkrywać w sobie dobrą drogę. - Moment powołania Pan Bóg daje taki moment, w którym człowiek poczuje proste wezwanie: "Ty chodź za mną". W wolności serca zostaje dana odpowiedź – mówi siostra Małgorzata. – Trudno jest powiedzieć, że to jest ten właśnie moment. Na pewno jest to moment, kiedy człowiek poczuje, że to jest właśnie to "teraz". Wytrwać w każdym powołaniu jest trudno. Ale skoro ma się takiego partnera, jak Ukrzyżowany Jezus Chrystus, to nic nie jest straszne – dzieli się siostra Małgorzata.
- Jestem w zgromadzeniu od 15 lat. Od początku, kiedy zaczęła się moja przygoda z siostrami, wiedziałam, a raczej czułam w sercu, że kiedyś i ja zostanę siostrą – mówi siostra Natasza.
- Znałam siostry od dziecka. Ich obecność, praca, grupy, które prowadziły przy mojej parafii, scholka, to wszystko zasiewało we mnie ziarna powołania – wspomina siostra Katarzyna. – Pielgrzymka jest przypomnieniem naszej drogi, jaką każdy z nas realizuje w swoim życiu, w określonym powołaniu, sposobie życia, czy życiu zakonnym, pokonując przy tym jakieś trudności, bolące nogi, upał. Ten czas, tych dziewięć dni, to streszczenie naszego życia, trudności, jakie spotykamy i drugiego człowieka, który wspomoże i podzieli się pomocą – dodaje siostra Katarzyna.
Agnieszka Otłowska