Płocki

Maryja drogowskazem

O. Krzysztof Kowalski, paulin, prowadził już wiele rekolekcji maryjnych, m.in. w Pułtusku, Przasnyszu i Mławie. Swoim doświadczeniem dzieli się w rozmowie z Wojciechem Ostrowskim.

A jak najlepiej przeżyć samo  nawiedzenie, te 24 godziny z Matka Bożą?

Po pierwsze, ważne jest przygotowanie. Później na pewno spowiedź i samo przybycie obrazu, trwanie przed Matką Bożą. Trzeba Jej ofiarować nasze trwanie, to osobiste: "Jestem, pamiętam, czuwam". Nawet nie trzeba dużo mówić. Tak jakbym chciał się opalać, muszę wystawić się na słońce, i ono samo mnie ogrzeje, opali. To jest to samo: przyjść i być przed Matką Bożą, a Ona już wie, co potrzeba, żebyśmy my byli szczęśliwi. Wyprosi tak, jak w Kanie Galilejskiej radość naszego życia, ale według woli Pana Boga.

Ojciec głosi rekolekcje w wielu parafiach. Jak więc przebiega to maryjne nawiedzenie?

Jest wielki entuzjazm z przyjęcia Matki Bożej i oczekiwania na obraz. Widzę bardzo dużo ludzi na rekolekcjach, zwłaszcza na Apelach Jasnogórskich. No i później - to wielkie wzruszenie, kiedy ludzie klękają, kiedy Matka Boża przybywa do danej parafii, pojawiają się łzy, pojawia się wzruszenie, że przybywa żywa osoba. I to jest bardzo widoczne. A jednocześnie widzę wielkie zaangażowanie w strojenie ulic. Powiedziałbym nowy drogowskaz, który powstaje w całej diecezji płockiej. Nowy drogowskaz przez strojone ulice, okna, domy, to wszystko, co pojawia się z przejazdem Matki Bożej. Długie trasy są ustrojone. Ludzie oczekują na przybycie Matki Najświętszej. Widać takie oczekiwanie.

A co po zakończeniu nawiedzenia? Co zrobić, aby nie stracić tego, co wtedy zyskamy?

Myślę, że dobrze by było żeby księża proboszczowie zagospodarowali to, co już jest, np. apele maryjne. Myślę, że dobrą rzeczą jest, żeby jeszcze wtedy zmobilizować do Żywego Różańca, do różnych grup, wspólnot, które są w parafiach, albo tworzyć nowe. Bo dzisiaj parafia musi być wspólnotą wspólnot, żeby ta wiara mogła wzrastać, bo inaczej będą tylko pewne emocje, uczucia. A tu potrzeba żeby tak, jak Maryja peregrynuje, czyli jest cały czas w drodze, być w drodze w wierze. Nie da się tylko stać i być na niedzielnej Mszy św. Trzeba tajemnicę wiary pogłębiać. Podpowiadamy księżom proboszczom, że można to wykorzystać. Na przykład w niektórych kościołach mówimy o tym żeby zapisywać się do kół Żywego Różańca. Wiele kół jest może niekompletnych, a ich zelatorzy od razu, po Mszach św. mogą zapisać, podać jakiś kontakt, żeby później przypominać, mobilizować, spotykać się z tymi, którzy wyrazili chęć, choćby nawet pod wpływem jakiejś emocji. Ale jeżeli pokieruje się tymi osobami, to one później zostają i widzą, że to jest pomocne w ich życiu, wierze i tym, co z wiarą się łączy.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.