Trzydziestu ewangelizatorów z różnych zakątków Polski przybyło na nadwiślańską plażę, by docierać do fanów jamajskich dźwięków. Nie marnowali czasu. Byli stale obecni wśród uczestników festiwalu, ale również modlitwę w ich intencji, a także grupki dzielenia.
Pierwszy dzień rozpoczęli od warsztatów, które odbyły w Wyższym Seminarium Duchownym. Koordynator Nowej Ewangelizacji ks. Rafał Winnicki uczył wolontariuszy, jak dotrzeć, jakim językiem rozmawiać z ludźmi, do których niosą swoje przesłanie, czego unikać i jakich używać argumentów. Zaznaczał, że sama ewangelizacja nie polega na dyskusji, ale na tym, by dać świadectwo swojej wiary i naśladowania Chrystusa.
Prowokujące tabliczki z napisami w stylu: "Czy chciałbyś chodzić z Jezusem?", "Padłeś, powstań, Jezus czeka!", "Jesteś upragnionym dzieckiem", czy "Jezus dobry ziom" - zachęcało uczestników Reggaelandu do rozmów z wolontariuszami.
- Nasz cel jest prosty: głosić Chrystusa uczestnikom Reggaelandu, głosić Chrystusa tym młodym ludziom, którzy tak naprawdę nie są nastawieni agresywnie. Jesteśmy tutaj po to, by pokazać, że katolicy to nie tylko ludzie, siedzący w ciemnych kościołach, ale są młodymi ludźmi, którzy chcą mówić o tym kim są i w co wierzą. Chcą się dzielić tym czego sami doświadczyli - mówi Paweł Kolczyński, jeden z wolontariuszy Przystani Miłosierdzia.
Młodzi ludzie nie odstawali swoim entuzjazmem od uczestników festiwalu. Dobrym humorem, uśmiechem i energią wtapiali się w tłum fanów poprzez taniec i śpiew.
- Piękne jest to i bardzo ważne, że młodzi ludzie wychodzą poza kościół. Idą w miasto, by docierać do tych, którzy się wahają, szukają. Dlatego trzeba do nich wychodzić, nie być próżnym i nie pozostawać tylko w kościele - mówi w rozmowie z Gościem Darek Malejonek.
Na zakończenie inicjatywy młodzi wolontariusze podczas niedzielnej Mszy św. złożyli w darze tablice, na których uczestnicy festiwalu wypisywali swoje pytania i prośby do Boga. W czasie podziękowań ks. Rafał Winnicki zaznaczył, że był to czas działania łaski Bożej. - Zasialiśmy ziarno, ale musimy poczekać na jego wzrost. Wierzymy, że wielu ludzi odnajdzie w sobie ducha Ewangelii i powrócą do Kościoła i Jezusa.
Więcej w papierowym wydaniu „Gościa Niedzielnego” na 19 lipca.
Agnieszka Otłowska