Jacek Pawłowicz - historyk z Instytutu Pamięci Narodowej - opowiada o odkryciach w podziemiach dawnego płockiego aresztu śledczego Gestapo, NKWD i UB.
Przejmujące są relacje byłych więźniów. Opowiadali, że cele były nieoświetlone, bez prycz, pokryte błotem, gdyż nie było posadzki, a w każdej przetrzymywano do kilkunastu osób, tylko w bieliźnie. - Lata 1945-1946 to najstraszniejszy czas dla tego miejsca. Wyobrażenie o tym, co tu się działo, daje relacja jednego z żołnierzy AK, który spędził w celi tego aresztu dziesięć dni. Potem został przewieziony do więzienia i wspominał, że różnica była taka, jakby ”znalazł się w niebie” - powiedział Pawłowicz.
- Te piwnice mają naprawdę wyjątkowy charakter. Wyjątkowość ta polega na tym, że w bardzo niewielu z tych setek miejsc zbrodni z lat 40. i 50. XX wieku zachowały się napisy i inskrypcje wykonane rękami więźniów – powiedział zaznaczył dr Łukasz Kamiński, prezes IPN, zwiedzając w ostatni czwartek podziemia płockiej kamienicy.
- Przed nami jeszcze dużo pracy. Chcemy przebadać jeszcze dużą część budynku, w tym część pomieszczeń w piwnicach, które zostały zagruzowane w latach 60. i 70. XX w. oraz podwórze. Mamy informacje, że mogą się tam znajdować miejsca pochówku. Trudno obecnie ocenić, jak długo wszystkie te prace potrwają” – powiedział kierujący pracami Jacek Pawłowicz z IPN.
Kamienica, znajduje się w centrum Płocka, przy ul. 1 Maja. Została wybudowana ok. 1905 r. W 1941 r. budynek zajęło Gestapo, a po zakończeniu wojny - NKWD i UB. Potem była tam siedziba MO i SB. W ostatnich latach nieruchomość należała do Policji, która opuściła ją w 2014 r. po wybudowaniu nowej płockiej komendy. Wtedy swe prace, w marcu 2015 roku, rozpoczął IPN. Jak obiecuje Andrzej Nowakowski - prezydent Płocka, po zakończeniu prac, budynek ten zostanie odremontowany z zachowaniem cel w piwnicach. - Myślę, że we współpracy z IPN uda nam się zorganizować aranżację, ekspozycję edukacyjną poświęconą tej trudnej, powojennej historii Polski – powiedział Nowakowski.
- To ważne, aby to miejsce nie zostało zniszczone. Aby dla płocczan pozostała przestroga, by już nigdy barbarzyństwo hitlerowskie i komunistyczne się nie powtórzyło, i byśmy pamiętali o swoich bohaterach – mówi Jacek Pawłowicz.
Przeczytaj także: O ofiarach i katach
ks. Włodzimierz Piętka