Krzyż przepasany wielkanocną, czerwoną stułą, płonący paschał i obraz Matki Bożej Częstochowskiej towarzyszyły mieszkańcom Nasielska w zorganizowanej po raz pierwszy na ulicach miasta Drodze Światła.
– Idziemy po raz pierwszy Drogą Światła – Via Lucis z Matką Bożą w ikonie częstochowskiej, przygotowując się do Jej nawiedzenia w naszej diecezji i parafii – mówił ks. Grzegorz Ostrowski, wikariusz parafii św. Wojciecha i pomysłodawca wydarzenia.
W trakcie drogi uczestnicy rozważali spotkania zmartwychwstałego Chrystusa m.in. z Marią Magdaleną, św. Tomaszem czy uczniami w drodze do Emaus oraz próbowali zgłębić osobiste przesłanie dla każdego wiernego, które z nich wynika.
– Czy trzeba nam przypominać nowinę, która jest dobra i zbawcza? I w której trwamy? Tak. Trzeba! Potrzebujemy przypominania spraw najbardziej podstawowych – tych, które przekazywane są "na początku" – jako najważniejsze i decydujące! Oto fundament: umarł za nasze grzechy, zgodnie z Pismem; został pogrzebany, zmartwychwstał trzeciego dnia – zgodnie z Pismem. Ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu. Wydarzenie paschalne Chrystusa – zawierzone Kościołowi! Dla nas: wyzwolenie z grzechu" – mówił w czasie nabożeństwa ks. Grzegorz Ostrowski. - Na Drodze Krzyżowej my dołączaliśmy do Chrystusa idącego na Golgotę, natomiast na Drodze Światła On nawiedza nas – swoich uczniów, przynosząc nam owoce dokonanego dzieła odkupienia – dodał ksiądz prowadzący nabożeństwo.
– Tradycja nie zapamiętała, gdzie było Emaus. Archeologia wskazuje przynajmniej trzy różne miejsca w Ziemi Świętej, gdzie mogłoby się znajdować w czasach Jezusa. Czy to nie dziwne, że nie można precyzyjnie umiejscowić tak ważnego w Ewangelii wydarzenia?
Emaus jest wszędzie tam, gdzie Chrystus siada z uczniami przy stole i "łamie z nimi chleb". Emaus to każdy kościół, każda kaplica, każde miejsce sprawowania Eucharystii. Jezu Chryste żyjący, daj nam na nowo odkryć Eucharystię. Nie jako niedzielny obowiązek, ale jako wydarzenie. Spotkanie, które otwiera nam oczy – pozwala inaczej zobaczyć siebie i całą rzeczywistość. Jako doświadczenie serca pałającego, gdy wyjaśniasz nam Pisma. I jako moment posłania – zdolny nas uruchomić, popchnąć na drogę do Jerozolimy. Jako doświadczenie, którego nie można zatrzymać dla siebie – ale trzeba się nim koniecznie podzielić z innymi uczniami – rozważano w jednym z momentów nabożeństwa na ulicach miasta.
ks. Grzegorz Ostrowski, wp