Młodzież skupiona wokół Laboratorium Wiary i Ruchu Rodzin Nazaretańskich spędziła kilka dni na rekolekcjach w ośrodku Caritas w Popowie.
O rekolekcyjnych owocach można się było przekonać już ze świadectw, które wiele osób złożyło ostatniego dnia.
- Rekolekcje zawsze coś zmieniają w codzienności. To przyjemne zaburzenie normy. Niektórzy przeżywają wstrząs miłości Boga, a niektórzy pozostają jak kamień, który wymaga cierpliwej obróbki. To nie są moje pierwsze rekolekcje, dlatego już przywykłem do ich niezwykłej formy. Niemniej jednak dziękuję Bogu za skromny dar zasiania we mnie na nowo wiary, której mi ostatnio tak brakowało - stwierdził Szymon Żmijewski z Krasnego.
- Na rekolekcjach w Popowie zdecydowanie najbardziej podobała mi się adoracja wraz z modlitwą wystawienniczą. Był to moment, w którym mogłam w skupieniu porozmawiać z Bogiem i powierzyć mu swoje problemy, ale również podziękować mu za łaski jakimi mnie obdarzył. Innym ważnym dla mnie punktem tych rekolekcji była rozmowa z księdzem. Bardzo długo wahałam się czy pójście tam jest dobrym pomysłem, ale jak się później okazało była to najlepsza decyzja jaką podjęłam w ostatnim czasie. Pomogła mi ona spojrzeć na moje życie z innej perspektywy. Cieszę się, że uczestniczyłam w tych rekolekcjach i z niecierpliwością czekam na następne - powiedziała po rekolekcjach Agnieszka Dołęga z Przasnysza.
- Rekolekcje to dla mnie czas poznawania samej siebie. Podczas medytacji czy konferencji mogę spojrzeć na codzienne problemy z innej perspektywy, z perspektywy Jezusa. Nie ukrywam, że czasami jest to trudne, ale dzięki Mszy św., która jest punktem kulminacyjnym każdego dnia, dostaję nową siłę do pogłębiania mojej relacji z Bogiem. Panująca atmosfera i wspaniali ludzie, z którymi można szczerze porozmawiać, sprawiają, że w moim sercu pojawia się ogromna radość. Dzięki rekolekcjom nie tylko umocniłam się w wierze, ale także poznałam prawdziwych przyjaciół, którzy tak jak ja, pragną w swoim życiu iść za Jezusem - mówiła Paulina Przybysz z Pułtuska.
Wojciech Ostrowski