Tłum uczestników Orszaku Trzech Króli przeszedł ulicami Radzanowa. Hasłem orszaku były słowa: Pokój, radość i rodzina".
Wszystko zaczęło się przed kościołem, gdzie królowi Herodowi doniesiono, że na radzanowski rynek przybyli trzej mędrcy, którzy szukają nowonarodzonego Mesjasza, i że do nich dołączył właśnie miejscowy ks. proboszcz wraz z parafianami. Wtedy bardzo liczny tłum wyruszył za gwiazdą i trzema orszakami, które utworzyli: król Kacper wraz z dziećmi ze Szkoły Podstawowej w Sławęcinie (reprezentowali Europę), król Melchior, w którego rolę wcielił się wójt, wraz z dziećmi z Wróblewa - reprezentowali Azję i król Baltazar wraz z dziećmi z Radzanowa – reprezentowali Afrykę.
W nowym scenariuszu orszaku pojawiła się scena ofiarowania w świątyni jerozolimskiej, która miała miejsce przed radzanowską synagogą. Tam przy Maryi i Józefie z Dzieciątkiem pojawił się starzec Symeon i prorokini Anna. Była scena z pałacu Heroda i jego dialog z Mędrcami oraz z uczonymi w Piśmie. Nową była scena przedstawiająca śmierć niewiniątek z Betlejem, oraz tuż przed wejściem orszaku do kościoła - scena śmierci Heroda.
W drodze uczestnikom orszaku towarzyszył ”zespół z Betlejem”, prowadzony przez miejscowego organistę. Trzej Królowie i wierni z Radzanowa i parafii, oraz liczni goście, m.in. z Bieżunia, Żuromina, Mławy, a nawet z Wrocławia, znaleźli Dzieciątko wraz z Maryją i Józefem, i oddali Mu pokłon w radzanowskim kościele. Zwieńczeniem orszaku była Msza św., której przewodniczył ks. proboszcz Jerzy Piątek. – Cały kościół był wypełniony wiernymi. Bardzo wielu przyjęło Komunię św. To był piękny znak, że naprawdę przyszliśmy do Jezusa, składając Mu pokłon naszym życiem – mówi ks. wikariusz Sebastian Krupniewski, który był autorem scenariusza i wraz z ks. proboszczem – koordynatorem II Orszaku Trzech Króli w Radzanowie.
ks. Włodzimierz Piętka