Od kościoła św. Wojciecha do pomnika św. Jana Pawła II na rynku prowadził szlak królewskiego orszaku w Nasielsku.
Około tysiąca koron, śpiewników i nalepek rozdano przed kościołem św. Wojciecha, a i to okazało się zbyt mało – tak wielu uczestników zgromadził pierwszy Orszak Trzech Króli w Nasielsku. Od kościoła parafialnego, po hejnale i odczytaniu rozporządzenia cezara, za gwiazdą i flagami Orszaku, wyruszyli wszyscy w kierunku rynku miasta, pod pomnik Jana Pawła II. Szły dzieci reprezentujące poszczególne szkoły i przedszkola, za nimi na powozie konnym Trzej Królowie. W ich role wcieli się: Bogdan Ruszkowski - burmistrz Nasielska, Mariusz Kraszewski – wicedyrektor Szkoły Podstawowej im. Stefana Starzyńskiego i ks. Grzegorz Ostrowski – wikariusz parafii św. Wojciecha i koordynator wydarzenia. Przed Świętą Rodziną, w którą wcieli się Joanna i Tomasz Czyż z rocznym synkiem Adasiem, złożyli dary. Dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Stefana Starzyńskiego przedstawiły jasełka. Zwieńczeniem uroczystości była Msza św. której przewodniczył ks. proboszcz kan. Tadeusz Pepłoński, a śpiewy w czasie liturgii wykonał chór parafialny ”Lira”, pod kierunkiem Joanny Ostaszewskiej.
W czasie Mszy św. jeden z królów - Melchior, w postać którego wcielił się ks. Grzegorz Ostrowski, odczytał ”Orędzie Królów”: - Z wielką radością, przybyliśmy tutaj z daleka, przemierzając drogi świata.Poszukiwanie Ciebie było motywem, dla którego podjęliśmy wyzwanie długiej drogi aż do Jerozolimy, do króla Heroda. Tam usłyszeliśmy odpowiedź: ”W Betlejem żydowskim, bo tak napisał prorok” (Mt 2,5), oświeceni tym słowem, wybraliśmy kontynuowanie drogi aż do samego końca. Z Jerozolimy poszliśmy do Betlejem, prowadzeni słowem, które wskazało nam gdzie jest Król żydowski, którego szukaliśmy, aż do spotkania z tym Królem, który jednocześnie jest Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata. W tym celu pokonywaliśmy trudy i wyrzeczenia, bez poddawania się zniechęceniu i pokusie zawrócenia ze swojej drogi.
ks. Grzegorz Ostrowski /wp