W święto św. Szczepana wierni wysłuchali listu ks. Marka Jarosza, rektora WSD w Płocku, oraz ofiarami wspierali seminarium duchowne. Publikujemy treść tego listu.
Alumn Piotr znał, a może stopniowo uczył się jednej odpowiedzi – ”nadal chcę być wierny swojemu powołaniu”. Najpierw przyjął święcenia diakonatu, a kiedy okazało się, że stan zdrowia szybko się pogarsza – jak wspomniałem – poprosił Księdza Biskupa o wcześniejsze święcenia kapłańskie. Zeszłoroczne Boże Narodzenie i święto św. Szczepana, choć radosne, bowiem nasz brat otrzymał sakrament kapłaństwa i odprawił pierwszą Mszę świętą, zapowiadały się niebywale smutno: wszyscy mieliśmy świadomość krótkiej perspektywy jego posługi. Jakie było nasze zaskoczenie i radość, gdy w tamte grudniowe dni zobaczyliśmy rozpromienioną twarz ciężko chorego diakona, który z wdzięcznością przyjmował dar sakramentu kapłaństwa.
Ksiądz neoprezbiter Piotr został wikariuszem parafii katedralnej w Płocku, ale nadal mieszkał w seminarium. Gdy stan zdrowia pozwalał mu na to, spowiadał, odprawiał Mszę świętą, głosił homilie i konferencje. Każdego dnia dawał świadectwo wierności powołaniu: nie narzekał, nie miał pretensji do Pana Boga, że otrzymał krzyż cierpienia. Wdzięczność i nadzieja nie opuściły go do końca. Wyraził to w swoich zapiskach: ”Po każdym deszczu wschodzi słońce, tak jak po każdym bólu przychodzi radość. Nawet gdyby po bólu, cierpieniu i chorobie przyszła śmierć, to dla mnie też będzie radość – radość ze spotkania Boga twarzą w twarz. Nam, szczególnie młodym ludziom, bardzo ciężko jest właśnie tak spojrzeć na śmierć. Zamiast patrzeć na nią jak na początek szczęścia, patrzymy na nią jak na koniec wszystkiego, a przecież tak nie jest”. Nie chciał, abyśmy modlili się o jego uzdrowienie, ale o to, by umiał pełnić wolę Bożą. Odszedł do domu Ojca 30 czerwca tego roku, podczas odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego, otoczony bliskimi krewnymi i księżmi. Pełnił posługę kapłańską zaledwie 6 miesięcy...
Drodzy Bracia i Siostry! Mam nadzieję, że nie dziwicie się, dlaczego właśnie dzisiaj, w święto św. Szczepana, przywołałem postać księdza Piotra – młodego, współczesnego kapłana, który pozostawił nam wszystkim przykład wierności Chrystusowi, Ewangelii, powołaniu... Jego głęboka wiara, spokój i ufność Panu sprawiły, że cała nasza wspólnota seminaryjna odbywała z nim i dzięki niemu wyjątkowe i piękne rekolekcje. W jej imieniu dziękuję Wam dzisiaj za modlitwę w intencji powołań kapłańskich, za świadczoną nam pomoc materialną, za Waszą wiarę i solidarność. Bóg zapłać!
Niech Boża Dziecina błogosławi Wam i uczy iść wytrwale przez życie – ”ten, kto wytrwa do końca, będzie zbawiony”. Niech św. Szczepan i, jak wierzymy, nowy płocki orędownik – ksiądz Piotr Błoński – będą naszymi przewodnikami w wierności wszystkim życiowym powołaniom.
red.