Po nawróceniu bałem się, że nie będę rapował, że będę takim lewitującym aniołem… – mówił w katedrze płockiej Frenchman, artysta związany ze sceną hiphopową.
Jeszcze niedawno był człowiekiem poszukującym, z gatunku tych, którzy mówią „Bóg tak, Kościół nie” albo jeszcze gorzej – „jestem wierzący, ale nie praktykujący”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.