W Płocku odradza się dawna tradycja wodniacka modlitwy w dniu 4 grudnia, we wspomnienie patronki ludzi ciężkiej pracy. Wczoraj bp Piotr Libera odprawił w katedrze Mszę św. z udziałem przedstawicieli tego środowiska.
Uczestników uroczystości powitał Paweł Śliwiński, prezes Towarzystwa Przyjaciół Płocka
Agnieszka Małecka /Foto Gość
- Oskar Kolberg zanotował, że każda łódź wodniaków w XIX wieku musiała mieć wizerunek św. Barbary, gdyż – jak pisze – „żaden majtek bez Barbórki, na wodę się nie puścił”. Ponadto pisze on, że w Warszawie był zwyczaj, iż w dniu jej święta zbierały się rodziny rybackie z czeladzią w kościele NMP na Nowym Mieście, gdzie po Mszy rozdawano ubogim ryby jako jałmużnę. Na Pomorzu zaś, znane było przysłowie: „Barbara święta o wodniakach pamięta!” – przypomniał w kazaniu biskup płocki.
Św. Barbara, mówił, jest wzorem jak „budować życie na skale”. - „Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom”. Te żywioły natury nie tylko są obrazem różnorakich przeciwności ludzkiego życia, ale także wskazują ich zwyczajną przewidywalność. Prognozy pogody, tak ważne dla wodniaków, nie zawsze przecież zapowiadają słońce. Nieraz przewidują gwałtowne załamanie warunków atmosferycznych i przed nim ostrzegają. Chrystus nie obiecuje, że w naszym życiu zawsze będzie miło i przyjemnie. Nie obiecuje, że nie pojawi się w nim burza, że wezbrana fala ominie to, co nam najdroższe. Nie obiecuje, że gwałtowne wichry oszczędzą to, co zbudowaliśmy kosztem wielu wyrzeczeń. Nie dziwmy się więc przeciwnościom! Nie zrażajmy się nimi! Budować na skale znaczy mieć świadomość, że w trudnych chwilach można zaufać Bożej mocy – zachęcał bp Piotr.
Uroczystość zgromadziła w katedrze potomków starych rodów wodniackich z Płocka i okolic, przedstawicieli stowarzyszeń, klubów żeglarskich, motorowodniaków, WOPRU, płockiej Policji wodnej, strażaków i harcerzy. Gościnnie pojawili się też członkowie zaprzyjaźnionego Stowarzyszenia Patria Polonia, a także reprezentanci wodniaków z Wyszogrodu. To różnorodne środowisko połączyła nie tylko miłość do rzeki, ale także wspólna patronka; jej relikwie w zabytkowej hermie zostały przyniesione w procesji liturgicznej do ołtarza.
Modlitwa przy hermie i ołtarzu św. Barbary
Agnieszka Małecka /Foto Gość
- Płock jest starym miastem portowym, posiada wspaniałe tradycje wodniackie i żeglugowe. W Płocku rodziły się jedne z największych przedsięwzięć żeglugi na Wiśle. Od ponad 100 lat patronką ludzi pracujących na Wiśle była św. Barbara. Nasi ojcowie i dziadkowie modlili się do niej o bezpieczeństwo i spokojną pracę. Wierzyli, ze nie zostawi ich w potrzebie – przypomniał Paweł Śliwiński, prezes Towarzystwa Przyjaciół Płocka. - Gdy w naszym mieście umarła żegluga, i zniknęły stąd mundury i wodniackie czapki, gdy zaginęła ostatnia kotwica, zaginął też zwyczaj modlitwy wodniackiej w dniu 4 grudnia. A był oto piękny zwyczaj, który chcemy kontynuować – mówił Śliwiński.
Z kolei Stanisław Fidelis, kapitan żeglugi śródlądowej, przewodniczący niedawno reaktywowanego Bractwa św. Barbary przypomniał, że to właśnie w katedrze, w 1909 r. ówczesny prałat Antoni Julian Nowowiejski dokonał kanonicznego zatwierdzenia statutu dla wodniackiego stanu i powołał do życia Bractwo św. Barbary Ludzi Pracujących na Wiśle. – Nasze płockie, wiślane bractwo przybywa dzisiaj historycznymi sztandarami, które są symbolem wierności, męstwa. Za patronkę nasi przodkowie wybrali św. Barbarę, której ufundowali piękną, stojącą figurę – dodał kpt. Fidelis.
W trakcie uroczystości kilkakrotnie zabrzmiał gong okrętowy, a śpiewy liturgiczne poprowadził Kameralny Zespół Wokalny POKiS. Po Mszy św. procesyjnie przeniesiono hermę św. Barbary do bocznego ołtarza, gdzie znajduje się jej figura. Przy figurze płoccy wodniacy zaśpiewali pieśń i odmówili starą modlitwę do swojej patronki. Wiersze o Wiśle przeczytali: Wanda Gołębiewska, płocka poetka, wywodząca się z rodziny o marynarskich tradycjach oraz kpt. Stanisław Fidelis. Uroczystość zakończyła się koncertem w wykonaniu chóru Zespołu Pieśni i Tańca „Wisła”, który zaprezentował fragmenty widowiska „Z życia płockiego flisaka”.
am