Mija 150 lat od kasaty klasztorów przez władze carskie. Stało się to 27 listopada 1864 roku.
Stare mury, przesiąknięte zakonnym duchem, stoją do dziś. Na szczęście, w wielu z nich są wciąż klasztory. Niektóre zakony wróciły do tych samych miejsc, do innych przyszły nowe zgromadzenia. Są i takie, w których powstały parafie prowadzone przez duchowieństwo diecezjalne. Faktem jest, że na terenie naszej diecezji, konsekwencje carskiego ukazu sprzed 150. laty, są widoczne do dzisiaj.
Uczyli patriotyzmu
Przed 1864 r. na terenie diecezji płockiej funkcjonowało osiemnaście klasztorów męskich i trzy żeńskie. Od początku powstańczych przygotowań, właśnie klasztory stały się miejscem tajnych spotkań i modlitwy za ojczyznę. Tak było m.in. w klasztorach bernardyńskich. Ci zakonnicy szczególnie byli zaangażowani w działalność patriotyczną. Przykładem mogą być losy zakonników z Przasnysza. Sam gwardian Paschalis Błażejewski, po upadku powstania, został oskarżony przez władze carskie o ukrywanie dowódcy oddziału powstańców. Spowiednik w klasztorze, o. Szymon Cebula, który w okresie powstania był oddelegowany na zastępstwo do parafii Janowo, zbiegł do oddziału powstańców. Tam pełnił funkcję kapelana w oddziale Taczanowskiego. Później został mianowany pułkownikiem i dowódcą osobnego oddziału. Zbiegł za granicę do Rzymu, gdzie za pośrednictwem generała zakonu, otrzymał zwolnienie od kar kościelnych, za udział w walce z bronią w ręku. Czynny udział w powstańczej walce brał również kleryk Cyryl Cygalski vel Skalski. Za odmowę złożenia przysięgi na wierność carowi, został zesłany na Sybir, podobny los spotkał Symplicjusza Lebisza i Narcyza Rozlachowskiego. W konspiracji udzielali się również Anzelm Czaplicki, Augustyn Sobosiński, Leopold Śmigielski.
To tylko przykład z Przasnysza, za który bernardyni musieli opuścić swój klasztor.
Carska zemsta
Ukaz o kasacie klasztorów w Królestwie Polskim wydał 8 listopada 1864 roku car Aleksander II. Nowe przepisy dotyczyły sprawy utrzymania i zarządzania pozostawionych klasztorów rzymskokatolickich. W ich świetle, klasztory zostały podzielone na cztery kategorie: klasztory ”zniesione” – czyli te, w których było mniej niż osiem osób zakonnych w chwili kasaty; klasztory ”zamknięte”, które brały ”jawny i udowodniony udział w buntowniczych działaniach przeciwko Rządowi” (chodzi oczywiście o udział w powstaniu styczniowym), te dwie kategorie klasztorów zniesionych i zamkniętych podlegały natychmiastowej kasacji. Pozostałe klasztory podzielono na etatowe i nieetatowe. Klasztory nieetatowe podlegały zniesieniu wtedy, gdy liczba osób stanu zakonnego spadła poniżej ośmiu osób, przy czym nie wolno było w tych klasztorach przyjmować do nowicjatu, ani też uzupełniać tej liczby zakonnikami z innych klasztorów; klasztory ”etatowe” to takie, na istnienie których władza państwowa wyraziła zgodę. Tam zwożono zakonników z klasztorów zlikwidowanych.
ks. Włodzimierz Piętka