Publikujemy homilię biskupa płockiego, wygłoszoną 8 listopada, w liturgiczną uroczystość poświęcenia bazyliki katedralnej w Płocku. Wraz z bp. Piotrem Liberą, zwyczajem ostatnich lat, Mszę św. koncelebrowali księża spowiednicy, posługujący w konfesjonałach w katedrze oraz w sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Starym Rynku w Płocku.
„Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10)
1. W dzisiejszą uroczystość rocznicy poświęcenia Katedry w Płocku słuchamy Ewangelii opowiadającej o Zacheuszu. Historia ta dobrze wprowadza nas zarówno w prawdę o świątyni kryjącej w sobie tajemnicę obecności Boga żywego, jak i w misterium przebaczenia, którego świadkiem jest w konfesjonale każdy spowiednik.
Zacheusz był w starożytnym mieście Jerycho zwierzchnikiem celników i człowiekiem bardzo bogatym. Wiemy, że Izraelici a zwłaszcza faryzeusze traktowali celników jak kolaborantów, nienawidząc ich za to, że współpracowali z rzymskim okupantem. Pogardzali nimi i uważali ich za największych grzeszników. Do takiego właśnie celnika siedzącego na drzewie sykomory zwrócił się Jezus ze słowami: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Słowa te wywarły tak wielkie wrażenie na Zacheuszu, że pobiegł do domu rozradowany, aby wszystko należycie przygotować. Mógł się przecież spodziewać czegoś najgorszego, że Jezus go potępi, zruga, wyzwie od największych grzeszników. Tymczasem spotkało go największe wyróżnienie. Rabbi z Nazaretu będzie gościem w jego domu.
2. Pełne przebaczenia i miłości podejście Chrystusa spowodowało, że ten człowiek zmienił się w jednym momencie. W czasie wieczerzy upadł do stóp Jezusa i powiedział: "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Warto w tym miejscu zastanowić się – Kochani - nad tym, czego Chrystus chciał nas nauczyć, traktując w ten sposób Zacheusza? Zbawiciel chciał nam przypomnieć prawdę podstawową: nawet gdy ktoś jest największym grzesznikiem, należy mu się szacunek. Jest bowiem człowiekiem, dzieckiem Bożym. Bóg nikogo nie spisuje na straty, bo grzesznik zawsze może się nawrócić i zostać świętym. Nie wiele zwojujemy, pogardzając ludźmi, potępiając ich, wytykając palcami i nazywając ich grzesznikami, tak jak czynili to faryzeusze. Przemienić i nawrócić człowieka możemy wtedy, gdy okażemy mu serce. Możemy tego dokonać na wiele sposobów: poprzez nasze przebaczenie, życzliwość, podniesienie na duchu czy modlitwę.
3. "Przepraszam niewierzących, że nie mogę im przedstawić idealnego Kościoła”. Słowa te wypowiedział – wyniesiony niedawno do chwały ołtarzy - papież Paweł VI, gdy był jeszcze biskupem Mediolanu. Pomimo tego, że Kościół Chrystusowy jest królestwem Bożym, jest w nim pełno paradoksów. Jest święty, ale znajdują się w nim grzesznicy. Jest "nie z tego świata”, ale są w nim ludzie z tego świata. Tam zaś, gdzie są ludzie, nie ma ideału. Głową i duszą Kościoła jest Chrystus, ale członkami jesteśmy my, słabi, grzeszni ludzie. Pamiętajmy więc zawsze o tym, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Tyle już razy zawiedliśmy Chrystusa. Pomimo tego On nie zmęczył się naszymi grzechami, wadami, naszą słabością. Stale okazuje nam swoje przebaczenie i miłosierdzie. Bo "Bóg – przypomina Papież Franciszek – nigdy się nie męczy przebaczaniem nam. To nas męczy proszenie Go o wybaczenie”.
4. "Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”. Drodzy Moi! Niemym świadkiem prawdy tych słów są także mury tej świątyni katedralnej, a szczególnie katedralne konfesjonały. Ileż by mogły one powiedzieć! Od ośmiuset siedemdziesięciu lat Bóg bogaty w miłosierdzie mieszka w świątyni wzniesionej w 1144 roku przez biskupa Aleksandra na wysokiej skarpie wiślanej. Dziękujmy w ten listopadowy wieczór Opatrzności za dar naszej katedry. Jest w niej miejsce dla każdego, bo Bóg czeka tu na wszystkich. Czeka zwłaszcza na grzeszników, by obdarzyć miłosierdziem i przebaczeniem. Nie zwlekajmy! Przyjmijmy Jego zaproszenie do przemiany naszego życia, tak jak przyjął to zaproszenie celnik Zacheusz, Szymon Piotr, Szaweł, który stał się Pawłem i tysiące, tysiące innych ludzi, którzy dzięki Bożemu przebaczeniu z grzeszników stali się świętymi.
wp /red.