Już po raz drugi wręczono w Płońsku nagrodę dla twórcy najlepszej polskojęzycznej książki z dziedziny historii nauki i techniki.
Przed wejściem do sali, na tablicy widniały słowa Bolesława Prusa, które znalazły się w ”Kurierze Codziennym” z 6 lutego 1888 roku, już po śmierci wybitnego płońszczanina: ”ustanowiłbym fundusz i założył instytucję, która jak rybek siecią wyłapywałaby w społeczeństwie i popierała ludzi podobnych Jędrzejewiczowi. Oni bowiem są jak źródła, gdzie wytrysną, tam nawet na sypkim piasku rodzi się nowe życie”.
O nadzwyczajnych zdolnościach pradziadka, astronoma, lekarza, meteorologa, muzyka, opowiadała Maria Beata Chabasińska, której towarzyszyła praprawnuczka Jędrzejewicza z synami. – Jan Walery, jak mówiono na niego w domu, zmarł, kiedy moja babcia miała rok i dwa miesiące. Byłam 11-latką, gdy ona umarła. Pozostały opowieści, ale moje wspomnienia z tamtego okresu są dość mgliste. Pozostały życiorysy, ale i ona różnią się między sobą – stwierdzała podczas spotkania pani Maria. – Nie ulega wątpliwości, że Jędrzejewicz był nieprawdopodobnie pracowity. Trudno pojąć, że to wszystko mógł zrobić jeden człowiek, biorąc pod uwagę, że nie miał ani komputera, ani kalkulatora, ani maszyny do pisania, ani auta, by dojeżdżać do chorych. Był fenomenalnie uzdolniony, niebywale wszechstronny i to mu pomagało – opisywała naukowca prawnuczka, po którym, oprócz jednego medalionu, z powodu wojennych wichrów, nie zachowały się inne pamiątki.
W latach 1872–1875 Jędrzejewicz jako astronomiczny samouk uruchomił w Płońsku prywatne obserwatorium astronomiczne, którego głównym instrumentem był ewkatoriał z obiektywem o średnicy 162 mm oraz stację meteorologiczną. W 1886 roku nakładem Kasy im. Józefa Mianowskiego ukazała się jego ”Kosmografia”, uznawana za najlepszy polski podręcznik astronomii przełomu XIX/XX wieku. Po śmierci Jędrzejewicza jego obserwatorium, należące do najlepiej wyposażonych na ziemiach polskich, staraniem uczonych warszawskich zostało w 1898 przeniesione do stolicy i ulokowane na terenie Szkoły Technicznej Wawelberga i Rotwanda. Obserwatorium nadano im. Jana Jędrzejewicza.
Po tegoroczną nagrodę jego imienia, zdaniem kapituły desygnowanej przez Komitet Historii Nauki i Techniki PAN oraz Komitet Kasy im. Józefa Mianowskiego – Fundacji Popierania Nauki, zasłużył Jacek Rodzeń, autor książki ”Na tropie widma. Geneza i ewolucja spektroskopu optycznego w latach 1810–1860”. Adiunkt w Instytucie Bibliotekoznawstwa i Dziennikarstwa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach w nagrodę otrzymał czek na 10 tys. zł. (…) Spektroskop umożliwił powstanie analizy widmowej. Bez niego nie do pomyślenia byłby żywiołowy rozwój chemii czy astrofizyki. Dlatego jest rzeczą niezrozumiała, że ten fundamentalny przyrząd nie doczekał się dotąd wnikliwej i rzetelnej monografii, opartej na materiałach źródłowych. Niniejsza książka jest pierwszą tego typu na świecie – recenzował dr hab. Krzysztof Maślanka, profesor PAN.
(w materiale wykorzystano materiały Pracowni Dokumentacji Dziejów Miasta Płońska)
Dominik Nowakowski