Spektakl teatralny "Do wyższych rzeczy jestem stworzony… czyli żywot św. Stanisława Kostki w pięciu odsłonach”, według scenariusza i w reżyserii Bożenny Beaty Parzuchowskiej przypomniał postać patrona miasta Przasnysza.
Wśród publiczności, która niemal do ostatniego miejsca wypełniła salę widowiskową Miejskiego Domu Kultury, znaleźli się przedstawiciele władz samorządowych oraz duchowni. Z zainteresowaniem obejrzał sztukę bp Piotr Libera.
Jak wyjaśniła przed spektaklem Bożenna Parzuchowska, chodziło jej o pokazanie nie tylko postaci świętego, lecz również czasów, w których żył.
Cel ten udało się pani Bożenie i zespołowi Teatru Trzech Pokoleń z powodzeniem osiągnąć. Ukazaniu realiów życia w XVI-wiecznej Polsce służy bardzo rozbudowany pierwszy akt sztuki, przedstawiający chrzciny św. Stanisława. Przybyli na uroczystość możni panowie rozprawiają przy stole nie tylko o ochrzczonym właśnie dziecku, lecz także o problemach ówczesnej Rzeczpospolitej, o polityce, a nawet o wawelskich arrasach. Do dworu w Rostkowie przychodzą też chłopi, aby powinszować panu. Małemu paniczowi gra, śpiewa i tańczy kurpiowska kapela. Przybywa nawet Żyd z córką Rachelą, co nasuwa skojarzenie z ”Weselem” Stanisława Wyspiańskiego. Dwór w Rostkowie staje się w oczach widza izbą weselną w Bronowicach, gdzie skupia się wszystko ”co w polskiej duszy gra”. A z drugiej strony można było odnieść wrażenie, że zostaliśmy przeniesieni do Soplicowa z ”Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Wszyscy odnoszą się do siebie z szacunkiem, nikt nie jest lekceważony. Życie w Rostkowie toczy się zgodnie z zasadami Dekalogu i Ewangelii.
Kolejne sceny opowiadają o późniejszym życiu świętego. Sztuka kończy się przybyciem Pawła Kostki do Rzymu, gdzie dowiaduje się o śmierci brata cieszącego się już opinią świętego.
Wojciech Ostrowski