Wtedy padał deszcz i mówił do nas papież

Wspominamy tamten 7 i 8 czerwca 1991 roku, gdy w czasie IV pielgrzymki do ojczyzny św. Jan Paweł II odwiedził Płock i "pozdrowił całe Mazowsze".

To była uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. W piątek, 7 czerwca Jan Paweł II przybył z Włocławka. Swój pobyt w Płocku rozpoczął od Mszy św. sprawowanej na placu celebry, blisko stadionu "Wisły".

Nad papieskim ołtarzem górował wizerunek Jezusa Miłosiernego i był przypomnieniem 60. rocznicy pierwszych objawień Pana Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie. był to również czas, gdy Kościół Płocki wspominał 50. rocznicę męczeńskiej śmierci abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego.

- W dniu dzisiejszym Kościół cały oddaje Sercu Bożemu cześć liturgiczną. Raduję się, że dane mi jest w tym dniu odwiedzić Płock, jedną ze stolic piastowskich naszego kraju, a zarazem prastarą stolicę biskupią. Iluż to ludzi, synów i córek polskiego Mazowsza w ciągu stuleci uczyło się tutaj Bożej i ludzkiej prawdy od Chrystusa, obcując z wewnętrzną tajemnicą Jego Serca. W dalekich stuleciach, jak św. Stanisław Kostka z Rostkowa - i w naszych czasach, w tym wieku XX, który zapisał się szczególnym świadectwem wyznawców i męczenników - mówił św. Jan Paweł II.

W homilii papież odniósł się do dziesiątego przykazania Dekalogu, które rozważał kolejno w czasie swej IV pielgrzymki do Polski.

- W przykazaniu: "Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest", dotykamy wnętrza serca ludzkiego. "Pożądanie" nie jest zewnętrznym uczynkiem. "Pożądanie" jest tym, czym żyje ludzkie serce. "Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest" - mówi Bóg w synajskim Przymierzu z Mojżeszem. Bezpośrednio chodzi tu o dopełnienie tego, co zawiera się w siódmym przykazaniu: "Nie kradnij", chodzi o rzecz, która jest cudzą własnością. Do tego przykazanie Dekalogu odnosi się wprost i bezpośrednio.

Równocześnie jednak przykazanie to wskazuje na taką hierarchię wartości, w której "rzeczy", czyli dobra materialne, zajmują miejsce nadrzędne. Pożądanie "rzeczy" opanowuje tak serce ludzkie, że nie ma w nim już niejako miejsca na dobra wyższe, duchowe. Człowiek staje się poniekąd niewolnikiem posiadania i używania, nie bacząc nawet na własną godność, nie bacząc na bliźniego, na dobro społeczeństwa, na samego Boga. Jest to pożądanie zwodnicze. Chrystus mówi: "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?" (Mt 16,26).

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

wp