Płock. Są ludzie, miejsca i wydarzenia, które dobrze pamiętają kard. Karola Wojtyłę, gdy odwiedzał diecezję płocką.
Poza programem
Kardynał Wojtyła lubił zaskakiwać. Obok oficjalnych punktów programu, wymykał się w miejsca i do ludzi, którzy do dziś pamiętają jego nieoczekiwaną wizytę. Bez dziennikarzy i fotografów, spotkania te najlepiej zapamiętali konkretni ludzie.
Ks. Ryszard Dybiński, emerytowany proboszcz płockiej fary, pamięta, że kard. Wojtyła razem z bp. Sikorskim przybył do fary na Mszę dla młodzieży. Był to prawdopodobnie rok 1971, bo wtedy kardynał zatrzymał się w Płocku, udając się na uroczystości do Czerwińska - niestety kronika parafialna nie odnotowała tamtej wizyty. - Byłem wtedy duszpasterzem młodzieży i organizowałem tak zwane Msze bigbitowe. Właśnie na taką Mszę przyszedł kardynał z biskupem. Pamiętam dialog w czasie tej Mszy. Bp Sikorski pytał: Czy na Wawelu też tak głośno grają? A kardynał: A grają. Ale jeśli im to odpowiada, to ja im pozwalam. To wzbudziło gromki śmiech i brawa. A fara była wtedy szczelnie wypełniona młodzieżą. Tłum sięgał prawie ratusza - wspomina ks. Dybiński Mszę sprzed 40 lat.
Na kardynała czekał wreszcie Przasnysz. W 1977 r. kard. Stefan Wyszyński ukoronował obraz Matki Bożej Pocieszenia. Rok później, jesienią, na uroczystości dziękczynne miał przyjechać kardynał z Krakowa. Już był oficjalnie poproszony. Ale wcześniej przyszło konklawe i szczęśliwy dzień 16 października 1978 r.
ks. Włodzimierz Piętka
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.