Bez taniego pocieszania

O inicjatywie budowy pomnika-grobu dzieci utraconych i o tym, jak pomagać rodzicom pogrążonym w żałobie, rozmawiano podczas konferencji zorganizowanej z okazji Dnia Świętości Życia.

Czy pocieszać rodziców, którzy utracili dziecko w wyniku poronienia; czy w ogóle rozmawiać o tej stracie; unikać spotkań, czy przeciwnie, starać się być w kontakcie? Odpowiedzi na te i inne pytania udzielali podczas płońskiej konferencji specjaliści z Fundacji "By dalej iść” z Mysłowic. Zajmuje się ona pomocą rodzicom, którzy doświadczyli takiej straty, poprzez szkolenia, organizowanie grup wsparcia, nawiązywanie kontaktów z psychologami w różnych miastach oraz inicjowanie akcji w Dniu Świętości Życia.

- Prowadzimy też szersze działania, które mają doprowadzić do zmian w formie systemowej, by nie było to tylko jednostkowe, doraźne działanie – mówił dyrektor fundacji Kamil Bomber, odnosząc się do kwestii prawa rodziców do odebrania ciała utraconego dziecka, otrzymania zasiłku pogrzebowego i prawa do pochówku.

Psycholog i pedagog Olga Komarnicka – Jędrzejewska wyjaśniała, jak trzeba postępować wobec żałoby rodziców po stracie. Przede wszystkim, zauważyła, nie można ich pozostawić bez wsparcia. – Niestety w szpitalach jest najczęściej problem z zapewnieniem takim rodzicom jakiejkolwiek pomocy psychologicznej. My, jako Fundacja, chcemy pomagać, ale zwykle szpitale nam tego nie umożliwiają – przyznała psycholog.

Zwróciła uwagę, że tkwią w nas konkretne lęki, jak zachować się w takiej sytuacji. – Nie wiemy, co powiedzieć do rodziców, którzy stracili dziecko. Boimy się, że może być jeszcze gorzej. Tłumaczymy się, że są wokół nich inne osoby, bliższa rodzina, przyjaciele. A przecież, jeśli każdy z nas się wycofa, zostaną sami – mówiła Olga Komarnicka – Jędrzejewska.

Radziła dalej, by starać się towarzyszyć takim małżonkom, przy czym nie uciekać się do błahych słów pocieszenia, typu "będzie dobrze, macie inne dzieci”. Trzeba też zachęcać ich do rozmowy, uwzględniać różnice w przeżywaniu żałoby przez kobiety i mężczyzn.

Specjaliści Fundacji "By dalej iść” podkreślali na płońskiej konferencji, że śmierć jest wciąż tematem tabu.

- Dziękujemy, że porządkujecie sprawy związane z pochówkiem dzieci utraconych, bo to wpisuje się w obronę życia i w zmianę mentalności w naszym społeczeństwie – mówił kolejny gość konferencji ks. Jacek Kotowski z diecezji łomżyńskiej, zwracając się do osób reprezentujących Społeczny Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika – Grobu Dzieci Utraconych w Płońsku. Ks. Kotowski opowiadał o doświadczeniach duszpasterza małżeństw, które doświadczyły straty, podkreślając m.in. ich prawo do pełnego pochówku ich dziecka i uszanowania ich żałoby. Zwracał uwagę na rolę księży i konieczność właściwej, pełnej szacunku i miłości postawy.

Środowa konferencja była też okazją do podsumowania dotychczasowych działań społecznego komitetu. Jest już stosowna uchwała rady miasta w sprawie pomnika - grobu, o czym poinformowała sekretarz komitetu, Krystyna Jankowska – Marszał. Grobowiec powstanie na cmentarzu parafialnym, w sąsiedztwie grobu ks. Romualda Jaworskiego. Jego pomnik będzie zawierał m.in. takie elementy, jak dwie dłonie – kobiecą i męską, trzymające niemowlę.

Pogrzeby, podobnie jak w Płocku, gdzie stanął pierwszy pomnik – grób w diecezji, będą odbywały się dwa razy w roku, a ich koszty pokryje miasto. Pochówek będzie sprawowany naprzemiennie przez duszpasterzy oby parafii płońskich: par. św. Maksymiliana i par. św. Michała Archanioła.

Idea takiego miejsca w Płońsku zrodziła się w środowisku Domowego Kościoła i powstała z doświadczenia i potrzeby samych rodziców, którzy stracili dzieci. Komitet budowy skupił przedstawicieli różnych środowisk miasta, w tym rady miejskiej, księży proboszczów obu parafii, lekarzy, pracowników społecznych. Koordynatorem  tych działań i przewodniczącym komitetu jest ks. Łukasz Chruściel, moderator rejonowy DK.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

am