Przeżywamy czas, który wręcz dotyka duszy wierzącego.
09.03.2014 01:03 GOSC.PL
Wszystko zaczęło się od sugestywnego posypania głów popiołem. Taki jest początek tej drogi, do której w historii i pobożności naszej diecezji dopisano znaki i miejsca, które pozwalają lepiej zrozumieć i przeżyć Wielki Post.
Myślę tu przede wszystkim o Pietach: tej słynącej łaskami z Obór, Bolesnej z Poniatowa, Ciechanowa i Szreńska czy Madonnach z Drobina - przechowywanych w naszym diecezjalnym muzeum w Płocku.
Maryja przedstawiona w tych rzeźbach trzyma martwe ciało Syna na kolanach. Otula Go ramionami, dotyka martwego Ciała i już czeka na zmartwychwstanie. A nam podpowiada: trzeba dotknąć Jezusa, zawierzyć Mu ból i czekać na zmartwychwstanie.
Myślę też o takich miejscach, w których co tydzień ludzie obchodzą wielką Drogę Krzyżową – o Świętym Miejscu, i o kościele bł. Jana Pawła II w Ciechanowie, gdzie niedawno namalowano chyba największe przedstawienia stacji Drogi Krzyżowej. Ale przede wszystkim wypada pamiętać o wciąż niedocenionym, choć nieodległym Działdowie, gdzie nasi biskupi męczennicy przelali krew. Na miejscu dawnego obozu nie ma Drogi Krzyżowej, ołtarza, krzyża. Dlatego, kto odwiedza to miejsce, niech odprawia w sobie tę Drogę, którą przeszedł Jezus i Jego męczennicy.
ks. Włodzimierz Piętka