Czas do namysłu

W niedzielę zakończyły się trzydniowe rekolekcje dla członków Akcji Katolickiej płockiej diecezji. Te były szczególne, bo z udziałem prezes AK w Polsce, Haliny Szydełko. Dla uczestników był to czas modlitwy, ale i konkretnego podsumowania minionego roku.

 

Chyba nie zbyt często się o nim słyszy? Jakie są działania zespołu?

Może słabo przebijamy się do mediów. Pod koniec listopada mamy jesienną konferencję w Sali Kolumnowej sejmu. W ubiegłym roku tematem  był dokument KEP „W trosce o człowieka i dobro wspólne”.

Objęliśmy też modlitwą każdego parlamentarzystę, chociaż zastanawialiśmy się, jakie to wzbudzi reakcję. Od wielu otrzymaliśmy zarówno ustne, jak i pisemne podziękowania. Natomiast ze środowiska tych, którzy deklarują się jako niewierzący, lider jednej z partii powiedział, że „modlitwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła”.

Modlimy się za nich, ale także patrzymy, jak oni działają. Jeżeli zbliżają się ważne głosowania, np. nad aborcją eugeniczną, patrzymy jak głosują i naszej stronie zamieszczamy listę imienną posłów, kto głosował za, a kto przeciw. Nie ukrywam, że w kampanii wyborczej, która już się zbliża, będziemy ponownie publikować te listy.

Podkreślam, że nie wskazujemy, na jaką partię mamy głosować, ale na tych, którzy żyją zgodnie z głoszoną przez Kościół nauką.

Co dziś powie Pani działaczom AK w Płocku?

To jest zawsze kwestia dwóch podstawowych pytań. Pierwsze - jakie są potrzeby danego środowiska, drugie - jakie mamy możliwości, bo czasem są potrzeby, a nie ma wykwalifikowanych ludzi. W diecezji płockiej widzę operatywność zarządu, przychylność księdza biskupa, i zaangażowanie ks. asystenta. Wczoraj na przykład słyszałam o działalności charytatywnej w diecezji płockiej, współpracy z Caritas, bankami żywności, o rozprowadzania żywności na zawrotną skalę.

Jeżdżę po całej Polsce i wiele dowiaduję się o działalności AK na miejscu. Np. diecezja sandomierska prowadzi hospicjum; zatrudniają ok. 70 lekarzy, rehabilitantów, służą społeczeństwu, przeszli wszystkie kontrole medyczne, finansowe i nie było żadnych zastrzeżeń. Oczywiście nie mogę poradzić, żeby inna diecezja to robiła, bo nie mają być może wykwalifikowanych prawników. Z Poznania słyszałam wiele o klubach seniora; pomyślałam sobie, że to jakaś marginalna sprawa. Ale nie. To ok. 600 osób, których aktywizuje się w tym starszym wieku. To są konkretne działania. Tych obszarów zaangażowania jest naprawdę bardzo wiele. Dlatego uważam, że krzywdzący jest stereotyp, że w Akcji Katolickiej nic się nie dzieje. Nic się nie dzieje, bo ktoś nie wie, bo nie wchodzi  w ten temat. Wiele z tych dzieł jest znane na swoim terenie, ale być może gdzieś indziej o nich nie słyszeli. Ale nie wolno mówić, że nic się nie dzieje!

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

am