Odnowiony obraz Matki Bożej Gruduskiej powrócił do swego kościoła. Po ubiegłorocznej kradzieży, ma nowe sukienki i korony.
Nawet zaborcy i okupanci nie ośmielili się podnieść ręki na czczony w gruduskim kościele parafialnym siedemnastowieczny wizerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Bomby i pociski burzyły mury świątyni, ale obraz trwał nienaruszony.
– Nie został zniszczony podczas I wojny światowej, gdy kościół był w ruinie, ani podczas II wojny, gdy niemieccy okupanci urządzili w nim stajnię – mówił ks. proboszcz kan. Mieczysław Leśnikowski.
Niemcy i Rosjanie obrazu nie tknęli, niestety – tego przed czym powstrzymali się wrogowie dokonał Polak. We wrześniu 2012 roku włamał się do kościoła, skąd skradł sukienkę i korony. – Chciałbym w tym miejscu podziękować policji, a szczególnie byłemu komendantowi powiatowemu w Ciechanowie Krzysztofowi Matusiakowi, który do tej sprawy powołał najlepszych specjalistów – mówił ks. kan. Leśnikowski.
Rabuś cieszył się łupem niespełna miesiąc. Został schwytany na Kurpiach. Jak się okazało – miał na sumieniu inne kradzieże sakralne. Był już wcześniej karany za kradzieże. Trafił z powrotem za kratki, a obraz przekazano do renowacji w płockim Muzeum Diecezjalnym, gdzie dokonali jej dyrektor placówki ks. Andrzej Milewski i konserwator Szymon Zaręba. – Obraz ma nową sukienkę, nowe korony – mówił ks. proboszcz Leśnikowski. – Został gruntownie oczyszczony.
Renowacja kosztowała ponad 40 tys. zł. 15 tys. wypłaciła firma ubezpieczeniowa, ponad 20 tys. zł zebrano od sponsorów (największa wpłata – 6 tys. zł), resztę pokryła parafia.
Marek Szyperski