- Bycie członkiem KSM daje możliwość spotkania żywego Boga. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie - mówią członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Płockiej.
Najważniejszym celem tego stowarzyszenia jest kształtowanie dojrzałych chrześcijan oraz aktywne uczestnictwo we wspólnocie i misji Kościoła. Jak to robią, że wciąż przyciągają młodych? Odpowiedź jest taka sama mimo upływu lat - poprzez modlitwę, ciekawe inicjatywy i zabawę, które się przenikają i muszą ze sobą współgrać. Dlatego organizują spotkania modlitewne, ale również sportowe czy integracyjne.
O swoich doświadczeniach związanych z byciem KSM-owiczem opowiadają młodzi członkowie stowarzyszenia:
Piotr Łaszczych:
Będąc w KSM, człowiek dostaje możliwość działania dla Pana Boga, innych i siebie, czując jednocześnie, że tworzy wielką wspólnotę ludzi wierzących w te same ideały. W KSM piękne jest to, że to właśnie my młodzi je tworzymy, będąc za nie odpowiedzialni. Dla mnie przygoda z KSM to okres niesamowitej bliskości z Bogiem, a jednocześnie szkoła dorosłości. Jestem dumny z całego stowarzyszenia naszej diecezji. Z jego historii, symboli, wartości i przede wszystkim z grupy wspaniałych ludzi, którzy je tworzyli i tworzą obecnie. Takich pozytywnych przykładów mam w głowie już dziesiątki i cały czas mobilizują mnie do jeszcze większego wysiłku ewangelizacyjnego.
Aleksandra Cetlińska:
- Mam tu wielu znajomych, bardzo podoba mi się to, że w KSM-ie mogę coś robić, komuś pomóc. Gdyby nie KSM moje życie stałoby się monotonne, ciągle tylko szkoła i nauka, a tak jest coś więcej. W swojej parafii jestem prezesem oddziału, więc muszę dawać z siebie więcej niż osoby przychodzące na spotkania, bo sama je prowadzę. Jest to bardzo ciekawe doświadczenie, ponieważ do każdego spotkania muszę się przygotować, a wszystkim uczestnikom poprawnie przekazać całą treść. Musimy obalić stereotypy, że nasza wiara jest nudna i nie warto się nią zajmować.
Patrycja Przybysławska:
- Najważniejsze w wychowaniu młodych jest przede wszystkim świadectwo. Na spotkania KSM przychodzą ludzie, którzy w jakiś sposób są już ukształtowani i ci, którzy poszukują. Jedni czerpią od drugich, a bez odpowiedniego przykładu żaden program wychowawczy się nie sprawdza. Bo młodzi ludzie obserwują. I kiedy widzą swoich rówieśników, którzy potrafią wspólnie się modlić, szukać Pana Boga, zorganizować zawody sportowe, wyjazd, rekolekcje, którzy włączają się w życie parafii, stwierdzają, że w sumie oni też by tak chcieli. KSM wymaga interakcji: nie tylko biorę dla siebie - formację, wychowanie, dobre wrażenia z różnych akcji, ale jestem powołany do robienia czegoś dla innych - diecezji, parafii, grupy przyjaciół. Przez to kształtują solidne wartości, które mogą się utrwalić w kontakcie z drugim człowiekiem i we wspólnocie.
Więcej o KSM w najnowszym numerze Gościa Płockiego, dostępnym już w sprzedaży.
ak