Pamięć o powstaniu styczniowym każe uczcić jego kolejnych bohaterów, tym razem z bitwy pod Osiekiem w okolicach Gołymina.
Na początku września religijno-patriotyczną uroczystością uczczono powstańców poległych 22 sierpnia 1863 roku. Były Msza św. w intencji poległych powstańców i ojczyzny odprawiona przez ks. proboszcza Marka Świgońskiego, program muzyczny przygotowany przez uczniów miejscowej szkoły i prelekcja doc. dr. Leszka Zygnera, rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie.
– Tu poległo 80 powstańców. To ks. Aleksander Czerwiński razem ze swoimi parafianami zbierali ich ciała w Mieszkach, Łebkach, Osieku i pochowali z wielką czcią we wspólnej mogile. Taki prosty, ludzki gest był wtedy według władz carskich wielkim przestępstwem – mówił rektor Leszek Zygner. – Historycy pytają, jaki był tego efekt – mówił w kazaniu ks. proboszcz Świgoński. – Nic nie zyskaliśmy, a straciliśmy to, co najcenniejsze: młodych ludzi, którzy pracując na rzecz społeczności, służyliby jej swoimi talentami. Pewnie jako akademicki przedmiot rozważań takie przedstawienie problemu jest wskazane i zajmujące, ale w przypadku życia narodu nie zawsze właściwe jest rozważanie takiej kwestii. Bo nie bierze ona pod uwagę powinności, by bez względu na okoliczności bronić wartości, które decydują o istnieniu Kościoła i narodu – mówił ks. proboszcz. Wartę honorową w kościele zaciągnęli członkowie grupy rekonstrukcyjnej powstania styczniowego z Gołymina i Płocka. Po Mszy św. przy pomniku w Osieku, upamiętniającym 80 poległych z dowódcą Dionizym Centkowskim oraz jego adiutantami Filibornem i Zegrzdą, w towarzystwie strażaków z OSP Gołymin, oddali salwę honorową i asystowali składaniu kwiatów przez wójta gminy Gołymin Andrzeja Chrzanowskiego – głównego inicjatora uroczystości.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się